ANH Feature: Czy wirus istnieje? Krytyczna potrzeba rozwiązania

sie 31, 2022

Data:31 sierpnia 2022 r.

Autor: dr Rob Verkerk
Założyciel, dyrektor wykonawczy i naukowy, Alliance for Natural Health International
Współprzewodniczący, Komitet Zdrowia i Nauk Humanistycznych, Światowa Rada Zdrowia


"Brak dowodów nie jest dowodem braku".

- Drs Doug Altman & Martin Bland (University of York, UK), BMJ 1995; 311(7003): 485.

W falach radiowych mediów znów pojawiają się spory, czy COVID-19 jest zmanipulowanym oszustwem, w którym nie chodzi nawet o zakaźny czynnik mikrobiologiczny w postaci SARS-CoV-2. 

Ta również nie zniknie - przynajmniej dopóki nie dojdzie do pojednania - tak wielka jest pasja, z jaką każda ze stron trzyma się swoich argumentów. Wyjątkowość tej ostatniej polaryzacji polega na tym, że jest to pierwsza, która może wyrządzić prawdziwą szkodę ruchowi prawdy i wolności zdrowia. Ruchowi, który do tej pory w mniejszym lub większym stopniu zjednoczył się w krytyce zmanipulowanej nauki i wad globalnej polityki dotyczącej COVID-19, czy to nieuzasadnionych blokad lub masek, wprowadzających w błąd danych dotyczących PCR lub śmiertelności, czy też pełzającego totalitaryzmu.

Jeśli jeszcze nie zagłębili się Państwo w króliczą norę tego najnowszego podziału poglądów, to proszę się spodziewać, że będzie to raczej labirynt niż dziura. Dotyczy on nie tylko dziedziny wirusologii, ale czerpie z wielu powiązanych dyscyplin, od nauk eksperymentalnych, przez biologię molekularną, genomikę, biologię obliczeniową, bioinformatykę, biologię ewolucyjną, ekologię, a nawet antropologię.

Gracze

Do obecnie głośnych protagonistów strony "nie ma wirusa" należy wirusolog dr Stefan Lanka (Niemcy), czterech lekarzy z wykształceniem medycznym, dr Tom Cowan (USA), dr Sam Bailey (NZ), jej mąż dr Mark Bailey (NZ) i dr Andrew Kaufman (USA). Mike Stone (USA), naukowiec zajmujący się zdrowiem i ćwiczeniami fizycznymi, wykonał kompleksową pracę, zbierając większość kluczowych argumentów na jednej stronie internetowej, viroLIEgy.com. Wymieniona szóstka należy do sygnatariuszy, wśród których jest były wiceprezes firmy Pfizer, dr Mike Yeadon, wcześniej wiceprezes i dyrektor naukowy ds. alergii i układu oddechowego w Pfizer Global R&D, wyzwania Settling the Virus Debate wysuniętego przez dr Cowan i wsp. w lipcu 2022 r.

Przybijam teraz karty do drzewa i przewiduję, że to wyzwanie "Settling the Virus Debate" prawdopodobnie doprowadzi do ślepego zaułka bez rozstrzygnięcia, ponieważ nie uzyska wymaganego udziału. Będzie postrzegane jako niepotrzebne lub nieistotne. Kolejny argument za odwołaniem się do głębokiej logiki Douga Altmana i Martina Blanda: brak dowodów nie jest dowodem na brak. Może jakaś analogia pomoże wyjaśnić moje obawy? Od lat robi Pani cotygodniowe zakupy w lokalnym sklepie spożywczym i w momencie, gdy zamierza Pani wejść do środka, nieznajomy mężczyzna dotyka Pani ramienia i rzuca wyzwanie, aby teraz zrobić zakupy stojąc na głowie. Zapewne pomyśleliby Państwo, że to wyzwanie jest dziwne, niemożliwe, nieistotne lub bezsensowne. Co więcej, prawdopodobnie nie chcieliby Państwo nawet spróbować.

Po drugiej stronie domu... jest prawie każdy inny. Steve Kirsch (tutaj) i Jeremy Hammond (tutaj), którzy wyrazili poglądy przeciwne do tych, którzy twierdzą, że "żaden wirus nie istnieje", ale z ruchu na rzecz wolności zdrowia. Dla informacji, żaden z nich nie jest wirusologiem, naukowcem, lekarzem lub praktykiem zdrowia.  

Do czołowych lekarzy, którzy nadal kwestionują kluczowe aspekty głównego nurtu narracji na temat COVID-19, którzy również przeciwstawili się stanowisku Cowan, Bailey, Kaufman, należą dr Bob Malone, Peter McCullough i Ryan Cole. Podtrzymują oni podzielany przez wielu pogląd, że wirusy, w tym SARS-CoV-2, rzeczywiście istnieją, wymagają odpowiedniej komórki gospodarza, aby móc się zakażać i replikować, i mogą u niektórych osób w określonych warunkach wywoływać choroby.

Jeżeli chcą Państwo zagłębić się w argumenty naukowe, które podsuwa system króliczych nor negujących wirusy, łatwym punktem dostępu jest Virus Challenge dr Toma Cowana, strona dr Sama i Marka Baileyów oraz strona Mike'a Stone'a viroLIEgy.

Nie zapominajmy, że istnieje mnóstwo różnych stanowisk, a nie tylko dwa. Warto zastanowić się nad jeszcze jednym, pod którym prawdopodobnie podpisuje się większość ludzi na świecie. Chodzi o to, że wirusy, jako obligatoryjne pasożyty wewnątrzkomórkowe, które muszą przejąć mechanizm replikacji swojego gospodarza, są z natury chorobotwórcze i dlatego są złymi facetami, bez których lepiej byłoby żyć. Dlatego tak bardzo sensowne są próby ukrycia się przed nimi, zabicia ich lub doprowadzenia do tego, aby organizm sam je zniszczył za pomocą szczepionek lub leków przeciwwirusowych. To znaczy, jeżeli przyjmie Pan stanowisko, że "wirusy są prawdziwym wrogiem". Więcej na ten temat później.

Rozwiązywanie problemów

Nie jestem wirusologiem, ale mam trzy tytuły naukowe (licencjat, magisterium, doktorat), przez 7 lat pracowałam jako postdoc na dużym uniwersytecie (Imperial College London, przed przejęciem funduszy przez Gatesa) w dziedzinie interakcji multitroficznych i spędziłam 40 lat, wykorzystując naukę jako narzędzie pomagające zrozumieć niezwykle złożone działanie natury. Pracowałem w środowisku akademickim, jako konsultant, jako nauczyciel i jako działacz na rzecz zdrowia naturalnego, przez ostatnie 20 lat w organizacji non-profit, którą założyłem w 2002 roku, Alliance for Natural Health. 

Napisałem ten artykuł nie po to, aby wierzyć, że pomoże on w rozwiązaniu tej skomplikowanej debaty, ale raczej po to, aby przedstawić kilka moich własnych spostrzeżeń na temat tego, dlaczego doszło do tego rozłamu i dlaczego jest to niezwykle ważne, abyśmy przez niego przeszli, jeśli nie chcemy, aby ruch wolnościowy przeciwko głównemu nurtowi narracji został podzielony i pokonany. Uważam również, że bardzo ważne jest, aby ta debata - tak jak każda właściwa dyskusja naukowa (której w ostatnich latach było bardzo mało) - była prowadzona z szacunkiem, poprzez skupienie się, debatę i rozważanie omawianych kwestii, a nie poprzez atakowanie posłańców.  

"...jest bardzo ważne, aby ta debata - jak każda właściwa dyskusja naukowa - była prowadzona z szacunkiem, poprzez skupienie się, debatę i zastanawianie się nad omawianymi kwestiami, a nie poprzez atakowanie posłańców."  
- Rob Verkerk PhD

Co należy rozumieć przez "czy wirus istnieje"?

Gdy ludzie kwestionują pogląd, czy wirus jest związany z COVID-19, ich poglądy mogą się jeszcze różnić pod pewnymi podstawowymi względami. Niektórym odpowiada koncepcja, że wirusy są organizmami nieożywionymi, składającymi się z centralnego rdzenia DNA lub RNA, prawie zawsze otoczonego płaszczem białkowym. W ten sposób wirusy nie robią wielu rzeczy, które robią żywe organizmy. Nie wytwarzają produktów odpadowych, nie rosną i nie rozwijają się, nie mają żadnego metabolizmu energetycznego, nie reagują na bodźce i nie mogą się samodzielnie rozmnażać (replikować). Muszą być zależne od gospodarza, więc muszą wkraczać do komórek żywych organizmów i przejmować mechanizmy replikacji komórek gospodarza, aby tworzyć nowe kopie samych siebie. Mogą przenosić materiał genetyczny pomiędzy organizmami i powszechnie uważa się, że około 8% genomu ludzkiego pochodzi od retrowirusów przodków, które w ciągu wieków zostały włączone do naszego DNA, naszego planu genetycznego lub "księgi życia". Tak się składa, że ten ogólny pogląd jest podzielany przez zdecydowaną większość społeczności naukowej.

Warto zdać sobie sprawę, że wirusy są w pewnym sensie bardziej cyfrowe niż żywe. W rzeczywistości w ogóle nie są żywe. Wszystko, co robią, opiera się na kodzie cyfrowym, składającym się z czterech "liter" lub zasad DNA lub RNA, obejmujących sekwencje czterech par zasad azotowych, a mianowicie adeniny (A), cytozyny (C), tyminy (T) w przypadku DNA lub uracylu (U) zamiast T w przypadku RNA, oraz guaniny (G). 

"Warto uznać, że wirusy są w pewnym sensie bardziej cyfrowe niż żywe. W rzeczywistości wcale nie są żywe".

Dlatego właśnie opracowana przez człowieka technologia cyfrowa, która opiera się na technice komputerowej, genomice i bioinformatyce, taka jak Next Generation Sequencing (więcej o tym później), jest w stanie zrozumieć język wirusów i pomaga rozwikłać tak wiele tajemnic związanych z interakcjami wirus-żywiciel. 

Nawet jeśli zgadza się Pan, że wirusy, jako byty nieożywione, nie są tylko fałszywą konstrukcją stworzoną przez grupę chciwych ludzi, to może nie zgadza się Pan, że wirusy są czynnikami sprawczymi chorób, które zaczęto uważać za "choroby wirusowe", takich jak ospa, ospa wietrzna, odra, polio, denga, grypa, HIV, zapalenie wątroby typu B lub, w tym przypadku, COVID-19.

Krótko mówiąc, może Pan uważać, że teoria zarodków Pasteura jest błędna, a nawet całkowicie fałszywa, i została źle wykorzystana jako narzędzie do podawania ogromnych ilości szczepionek i leków niczego nie podejrzewającemu społeczeństwu.

Wśród całej gamy różnych poglądów, wyobrażeń i przekonań istnieją dwa szczególne punkty widzenia, które nie są podzielane przez zdecydowaną większość nas, naukowców.

Pierwszym jest twierdzenie, że nigdy nie udowodniono istnienia jakiegokolwiek wirusa. Drugi, który nie wymaga akceptacji pierwszego pojęcia, to fakt, że nigdy nie udowodniono istnienia wirusa, któremu Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) nadała nazwę SARS-CoV-2 i który został powiązany z pandemią COVID-19, ogłoszoną wcześniej przez WHO w marcu 2020 r. 

Pogląd, że SARS-CoV-2 jest całkowicie fikcyjny może być postrzegany jako kuszący, ponieważ natychmiast ujawnia, że każdy aspekt narracji głównego nurtu jest oszustwem. W wygodny sposób czyni też zbędnymi kluczowe strategie naprawcze oferowane przez główny nurt, a mianowicie "szczepionki genetyczne" i leki przeciwwirusowe.

"Pogląd, że SARS-CoV-2 jest całkowicie fikcyjny, może być postrzegany jako kuszący, ponieważ natychmiast ujawnia, że każdy aspekt narracji głównego nurtu jest oszustwem. W wygodny sposób czyni też zbędnymi kluczowe strategie naprawcze oferowane przez główny nurt, a mianowicie "szczepionki genetyczne" i leki przeciwwirusowe."

Parafrazując debatę "Nie ma wirusa

Proszę nie strzelać, ale postaram się jak najlepiej sparafrazować, w jakim miejscu jesteśmy obecnie w tak zwanej "debacie o wirusach".

Zaprzeczający wirusom twierdzą, że wirusologia nie stosuje metody naukowej, która obejmuje krytyczne etapy, takie jak obserwacja, tworzenie hipotez i powtarzalne, kontrolowane eksperymenty w celu sprawdzenia i potwierdzenia hipotez. Wirusolodzy twierdzą, że mają do czynienia ze szczególnie trudną interakcją, ponieważ wirusy nie są organizmami, są to po prostu kawałki informacji genetycznej w postaci jedno- lub dwuniciowego RNA lub DNA, które są zwykle chronione przez płaszcz białkowy, a wirusy mogą się rozmnażać tylko wtedy, gdy ominą system odpornościowy gospodarza i znajdą drogę do danej komórki gospodarza z odpowiednimi receptorami, a następnie z powodzeniem przejmą jej mechanizm replikacji. Oznacza to, że wirusolodzy musieli opracować unikalne metody specyficzne dla wirusologii i poszczególnych wirusów. Oznacza to również, że niedawny rozwój technologii sekwencjonowania całego genomu spowodował ogromne przyspieszenie w dziedzinie wirusologii (w tym rozwoju szczepionek i leków przeciwwirusowych), ponieważ umożliwia zrozumienie aktywnej części wirusa zgodnie z czteroliterowym językiem genetycznym natury.

Wśród głównych założeń negacjonistów wirusów jest pogląd, że wirus nie został wyizolowany i oczyszczony, nie zaobserwowano, aby był zakaźny lub zdolny do wywoływania chorób (czyli był patogenny). Twierdzą, że hodowle komórkowe, na których rzekomo hoduje się i koncentruje wirusy, często nie pochodzące od człowieka (np. małpy zielonowargowe), są skażone antybiotykami, metalami ciężkimi i innymi szkodliwymi substancjami. Wirusolodzy twierdzą, że są one niezbędne, aby zapobiec zanieczyszczeniu próbek przez mykoplazmy, bakterie i inne mikroby i nie uszkadzają nieżywych kwasów nukleinowych RNA lub DNA, które stanowią "wnętrzności" każdego wirusa.

Kiedy obserwuje się cząstki, które rzekomo wyglądają jak wcześniej opisane wirusy, na przykład za pomocą mikroskopu elektronowego, zaprzeczający wirusom twierdzą, że nie jest to dowód na to, że są to wirusy, ponieważ nie wykazano, aby cząstki z tych kultur były zakaźne i powodowały daną chorobę. Twierdzą, że te cząstki to prawdopodobnie tylko artefakty lub egzosomy - nanorozmiarowe pozakomórkowe cząstki sygnalizacyjne zawierające kwasy nukleinowe, które są wytwarzane w odpowiedzi na stres komórkowy, a konkretnie w tym przypadku na nadużycia w hodowli komórkowej.

Inni mogą być przekonani, że szczegółowa skaningowa mikroskopia elektronowa przeprowadzona przez np. francuską grupę publikującą w Granice mikrobiologii ponad dwa lata temu w sposób bardziej niż wystarczający pokazuje cykl zakaźny SARS-CoV-2 - a nie egzosomy. Wirusolodzy i patolodzy będą twierdzić, że mają ograniczone możliwości hodowania próbek pobranych od ludzi; mogą stosować tylko kilka rodzajów hodowli komórkowych, ponieważ wszystkie wirusy mają bardzo ograniczonych gospodarzy i mogą ich zakażać tylko wtedy, gdy komórka gospodarza posiada receptory specyficzne dla danego wirusa, przy czym receptory ACE2 zostały zaproponowane jako kluczowe receptory dla SARS-CoV-2.

Kiedy naukowcy znajdą system hodowli, który się sprawdza, staje się on systemem akceptowanym przez innych, dzięki czemu prace w różnych laboratoriach są porównywalne, ponieważ system hodowli (zmienna, którą można kontrolować) jest taki sam.

Wirusolodzy, którzy badają to, co uważają za wirusy zakaźne lub patogenne (wywołujące choroby), twierdzą, że efekty cytopatyczne wykazywane w hodowlach komórkowych są spowodowane tym, że wirus przejmuje maszynerię replikacyjną komórek w hodowli komórkowej i stanowią dowód zakażenia.

Zaprzeczający istnieniu wirusów twierdzą, że sekwencje genetyczne, które są "odczytywane" i obliczane z tej zupy z hodowli komórkowej, stanowią jedynie pośredni, a nie bezpośredni dowód na istnienie wirusa, ponieważ sekwencja jest teraz generowana komputerowo i istnieje in siliconie w realnym świecie. 

"Zaprzeczający istnieniu wirusów twierdzą, że sekwencje genetyczne, które są "odczytywane" i obliczane z tej zupy z hodowli komórkowej, stanowią jedynie pośredni, a nie bezpośredni dowód na istnienie wirusa, ponieważ sekwencja jest obecnie generowana komputerowo i istnieje in silico, a nie w świecie rzeczywistym. " 

Te i inne argumenty zostały niedawno jasno przedstawione przez Mike'a Stone'a, Erica Coppolino i Marka Baileya w programie Dolores Cahill Show w TNT Radio.

Poglądy te nabrały jeszcze większego rozmachu po złożeniu przez Christine Massey wniosków o udzielenie informacji (FoI) w 90 różnych instytucjach zdrowotnych i naukowych na całym świecie, które najwyraźniej nie wykazały ani jednego zapisu, że izolacja i oczyszczanie "zostały wykonane przez kogokolwiek, gdziekolwiek, kiedykolwiek".

Przejdź do sedna

Z całego tego szumu i pychy, częściowo przekręcanej i wzmacnianej przez świeckich zwolenników, których zrozumienie nauki uniemożliwia im krytyczną ocenę którejkolwiek ze stron sporu w sposób znaczący, wyłaniają się dwa podstawowe twierdzenia sub-ruchu negacjonistów wirusowych:

  1. Cały genom wirusa SARS-CoV-2 pobrany od zakażonego pacjenta, zawierający 30 000 par zasad, nigdy nie został wyizolowany i zsekwencjonowany, dlatego nie można udowodnić jego istnienia.
  2. Nie wykazano, że ten tak zwany "wirus" powoduje chorobę COVID-19, spełniając postulaty Kocha, metodologię zaproponowaną pierwotnie przez niemieckiego lekarza Roberta Kocha i mikrobiologa Friedricha Loefflera w 1884 roku. Postulaty opierały się na koncepcjach opracowanych przez byłego profesora Kocha, Jakoba Henlego i innych, takich jak Agostino Bassi, którym przypisuje się współtworzenie teorii, że mikroorganizmy są przyczyną chorób zakaźnych. Metodologia ta opierała się na powstającej wówczas teorii zarodkowej chorób, zaproponowanej przez francuskiego chemika i mikrobiologa Ludwika Pasteura oraz angielskiego chirurga Josepha Listera. Cztery kryteria, które składają się na postulaty Kocha-Henlego (lub Henlego-Kocha), zostały uznane przez samego Kocha, wkrótce po ich sformułowaniu, za niedoskonałe i nie uniwersalne. Postulaty te były następnie aktualizowane po rzekomym odkryciu wirusów, najpierw przez Riversa w 1937 roku, a następnie przez Evansa w 1976 roku. Wciąż się rozwijają, ponieważ nasza wiedza o społecznościach i interakcjach między drobnoustrojami rośnie wraz z szybkim rozwojem biologii molekularnej i technologii sekwencjonowania.

Oba te twierdzenia, które przedstawiłem powyżej - jak każde - mogą być krytykowane lub kwestionowane, ale każde z nich jest zniuansowane i oznacza różne rzeczy dla różnych ludzi.

Czy wirus został wyizolowany?

Nietrudno jest znaleźć prace badawcze, które twierdzą, że izolacja jest możliwa. Weźmy na przykład pracę Harcourta i wsp., którzy twierdzą, że wyizolowali SARS-CoV-2 od pierwszego amerykańskiego pacjenta covid-19 w styczniu 2020 r., a następnie twierdzą, że ponownie zainfekowali powszechnie stosowane linie komórkowe ludzi i zwierząt naczelnych. Wydaje się, że Harcourt i wsp. przeprowadzili całe sekwencjonowanie, ponieważ zarejestrowali próbkę z nosogardła od pierwszego pacjenta w USA, tutaj, oraz próbkę z gardła, tutaj. Mogą Państwo sprawdzić numery akcesji i zobaczyć na własne oczy wszystkie około 29 900 nukleotydów, które składają się na cały genom, sprawdzając numery akcesji Genbank.

Wiele krajów twierdzi, że wyizolowało pełny genom SARS-CoV-2. Na przykład, twierdzenie Włoch znajduje się tutaj, Korei - tutaj, a Turcji - tutaj.

Można również porównać ze sobą izolaty pobrane od różnych osób lub porównać je z szeroko dyskutowanym genomem referencyjnym, opisanym przez zespół Yong-Zhen Zhanga z Shanghai Public Health Clinical Center i School of Public Health, Fudan University, Shanghai, Chiny. Dane pacjentów, zdjęcia radiologiczne klatki piersiowej, badania na obecność innych potencjalnych czynników wirusowych lub patogennych, jak również pełna sekwencja zostały opublikowane w odpowiednim czasie jako Fan Wu et al w Natura w 2020 roku. Czas W sierpniu 2020 r. czasopismo opublikowało artykuł poświęcony kontrowersjom związanym z terminem wydania tej publikacji, która stanowi genomową podstawę wszystkich szczepionek genetycznych, z wyjątkiem tych najnowszych, oraz testów PCR. Numer akcesyjny GenBank dla genomu o długości 29 903 par bazowych (dla porównania genom ludzki ma długość 3 miliardów par bazowych) wynosi obecnie MN908947.3 i datowany jest na 17 stycznia 2020 roku. Zastępuje on poprzednio przesłaną wersję (GenBank: MN908947.2)

Zaprzeczający wirusom twierdzą, że ten genom referencyjny jest w dużej mierze wygenerowany komputerowo. Jest to częściowo słuszne twierdzenie, ale nie oznacza to, że sekwencja genomu jest nieważna, ponieważ została umieszczona w komputerze, systemie, który jest używany, aby pomóc człowiekowi zrozumieć znaczenie sekwencji. Metody w Natura papier mówi, że został on poddany sekwencjonowaniu na wysokowydajnym systemie Illumina Next Generation Sequencing i że pasuje to do twierdzenia Zhanga w Czas magazyn (powyżej), że zostało to zrobione w ciągu zaledwie 40 godzin. Bardziej interesuje mnie, dlaczego istnieją różnice w sekwencjach nukleotydów pomiędzy różnymi plikami przesłanymi do GenBank i być może któryś z czytelników ma na ten temat wyjaśnienie, którego ja nie znam.

"Jestem raczej bardziej zainteresowany tym, dlaczego istnieją różnice w sekwencjach nukleotydów między różnymi plikami przesłanymi do GenBank i być może któryś z czytelników ma na ten temat wyjaśnienie, którego ja nie znam."

Komputery są integralną częścią każdego systemu sekwencjonowania o dużej wydajności, ponieważ jest to szybko rozwijająca się część genomiki i biologii molekularnej, która pomaga nam lepiej zrozumieć skład genetyczny, interakcje i ewolucję różnych form życia, od mikrobów jelitowych i glebowych, aż po zaawansowane formy życia, takie jak my sami.

Sekwencjonowanie o dużej przepustowości pozwala na bardzo szybkie i tanie odczyty całych genomów przez każdego, kto ma dostęp do technologii. Jest to domena Next Generation Sequencing lub NGS. Ten rodzaj sekwencjonowania o dużej przepustowości jest daleki od swojego poprzednika, sekwencjonowania typu shotgun, które wymagało klonowania małych fragmentów ludzkiego DNA w bakteriach, a następnie sekwencjonowania ich po jednym fragmencie DNA, zanim można było zszyć z powrotem całą mozaikę genomu jak gigantyczne puzzle.

Ten pracochłonny, potencjalnie podatny na błędy sposób rozwikłania danych genomowych był powodem, dla którego dopiero po dwóch dekadach udało się (choć nie do końca poprawnie) zsekwencjonować większość ludzkiego genomu, co w 2003 roku pod szyldem Human Genome Project zostało uczczone jako jedno z największych osiągnięć naukowych wszech czasów. W tamtym czasie stosowany system sekwencjonowania Sangera oparty na elektroforezie kapilarnej był ograniczony do odczytów o długości zaledwie około 200 par zasad nukleotydowych, ponieważ mógł odczytywać tylko jeden fragment DNA naraz. Obecnie NGS, oparty na szeroko stosowanej platformie Illumina, może odczytywać równolegle setki tysięcy genów.    

Twierdzenia naukowców głównego nurtu o wyizolowaniu i sekwencjonowaniu całego genomu z USA, Włoch, Korei, Turcji i innych krajów nie zadowolą raczej negacjonistów. Twierdzą oni, że nie są to przykłady prawdziwego oczyszczania i izolacji, co odzwierciedla ich obawy, że inne sekwencje z innych organizmów zanieczyściły hodowlę lub sekwencje zostały uszkodzone przez chemiczne paskudztwa i zaciemniają wyniki.

Tutaj dochodzimy do skrzyżowania, jeśli nie do blokady drogi. Istnieje ograniczona liczba akceptowanych (wielu twierdzi, że wypróbowanych) systemów skutecznego sekwencjonowania informacji genetycznej tworzącej wirusa. Powodem, dla którego jest ich tak mało, jest fakt, że jest to trudne zadanie, ponieważ chce się mieć pewność, że patrzy się na właściwą informację genetyczną, a wirusy wymagają bardzo specyficznych warunków i komórek gospodarza do replikacji.

Jak na ironię, standaryzacja metod ma na celu zwiększenie wiarygodności porównań między laboratoriami poprzez ograniczenie możliwych do kontrolowania źródeł zmienności. Jak na ironię, antybiotyki, metale ciężkie i inne "paskudztwa", które są dodawane do pożywek dla wirusów - a które, jak twierdzą zaprzeczający wirusom, zanieczyszczają próbki - są w rzeczywistości po to, aby zapobiec zanieczyszczeniu innymi mikrobami, które w przeciwnym razie mogłyby włączyć swój materiał genetyczny do hodowli i uczynić ją mniej czystą genetycznie.

A więc odstawmy tę przeszkodę na razie na bok, zanim zdecydujemy, czy jest to zerwanie umowy, czy też istnieje jakakolwiek szansa na pojednanie między przeciwnymi stronami.

Czy postulaty Kocha są obowiązujące, istotne czy przestarzałe?

Mimo, że niektóre z omówionych wcześniej kwestii podważają niektóre stanowiska negacjonistów, niemożność spełnienia przez SARS-CoV-2 postulatów Kocha stała się jednym z najtrwalszych argumentów napędzających ruch negacjonistów.

Powęszmy szybko w tej króliczej norze. Moglibyśmy się w nią zagłębić, ale zrobię to bardzo krótko ze względu na to, co wiemy z całości dowodów na interakcje między mikrobami a gospodarzem.

Wielu uważa, że aby udowodnić, że wirus wywołuje chorobę, muszą być spełnione cztery postulaty Kocha. w skrócie: 1) mikroorganizm musi występować u chorych, a nie zdrowych osobników; 2) musi być wyhodowany z chorego osobnika; 3) gdy wyhodowany mikroorganizm zostanie wystawiony na działanie zdrowego osobnika, musi ponownie wywołać tę samą chorobę, oraz 4) musi być możliwe ponowne wyizolowanie go z zaszczepionego, chorego osobnika i porównanie z oryginalnym mikroorganizmem. 

Nawet pobieżna znajomość nauki lub medycyny mówi, że pierwotne postulaty nie zawsze są spełnione w przypadku stanów chorobowych, które są powszechnie uważane za wywołane przez wirusy. To oczywiście wzmacnia rękę negacjonistów wirusów i dlatego trzymanie się postulatów Kocha ma dla nich tyle sensu. Na przykład wiemy, że wiele wirusów, takich jak Epstein Barr, który jest kojarzony z gorączką gruczołową, czy Herpes simplex, który jest kojarzony z katarem, może być obecnych u zdrowych osób, które nie wykazują żadnych objawów chorobowych.

"Nawet pobieżna znajomość nauki lub medycyny pozwala stwierdzić, że pierwotne postulaty nie zawsze są spełnione w przypadku schorzeń, które powszechnie uważa się za wywołane przez wirusy."

Takie osoby uważa się za "bezobjawowe" - i w tym miejscu chciałbym dodać, że moim zdaniem pojęcie "choroby bezobjawowej" jest sprzeczne. Można być zakażonym i bezobjawowym, ale jeżeli nie ma się objawów choroby, to nie powinno się uważać za chorego, czyż nie? Czy może coś mi umknęło?  

W końcu, jak wszyscy w ruchu na rzecz wolności zdrowia - po obu stronach tej debaty o wirusie - zgodzą się: to zależy od terenu, stąd krytyczna potrzeba uwzględnienia gospodarza i środowiska w każdej ocenie interakcji gospodarz-mikrob.

Powodem, dla którego niewielka grupa wirusów jest kojarzona z chorobami u ludzi i często uważana za ich przyczynę - uznając przyczynowość za pojęcie kłopotliwe ze względu na liczbę zmiennych i czynników współdziałających - jest to, że w pewnych warunkach wiele wirusów znanych z zakażania ludzi dostaje się do nich przez bardzo specyficzne receptory. Jeżeli są już w organizmie (jak w przypadku opryszczki i zimna), mogą przejść ze stanu utajonego do aktywnego, a wtedy ich replikacja może nabrać tempa, wywołać efekty cytopatyczne i zaszkodzić wielu układom organizmu. Często na podstawie dziesięcioleci badań i rozpoznawania wzorców, efekty cytopatyczne związane z poszczególnymi wirusami zostały przypisane do określonych patologii, które zostały nazwane chorobami - jest to jedna z fundamentalnych zasad medycznej dyscypliny patologii.

Postulat 3 jest również nie do przyjęcia. A co, jeżeli wrodzony system odpornościowy zdrowej osoby nie pozwala wirusowi się rozprzestrzenić? Jeżeli nie można spełnić postulatu 3, to nie można też spełnić 4.

Co ciekawe, w przemówieniu Kocha przed Dziesiątym Międzynarodowym Kongresem Medycznym w Berlinie w 1890 roku (cytowanym przez Riversa w 1937 roku), jeszcze zanim dowiedział się o istnieniu nieożywionych mikrobów, które dziś nazywamy wirusami, wspomniał on o pewnych przypadkach, w których wystarczy spełnić tylko dwa pierwsze postulaty, aby skutecznie udowodnić przyczynę choroby.

Lepiej traktować pierwotne postulaty Kocha jako wskazówki, a nie jako obowiązujące (wiedząc, że tak prawdopodobnie postąpiłby sam człowiek) i szybko przejść do dwóch najważniejszych aktualizacji pierwotnych kryteriów Kocha-Henlego. Pierwsza autorstwa Riversa (1937), druga Evansa (1976), odpowiednio.

Wybitny amerykański wirusolog Thomas Rivers wprowadził do pierwotnych postulatów Kocha dużo więcej elastyczności, aby uwzględnić kaprysy wirusów, ich zapotrzebowanie na bardzo specyficzne komórki i warunki gospodarza oraz fakt, że choroba nie zawsze jest wynikiem zakażenia. Stwierdził, że ślepe trzymanie się postulatów może być bardziej przeszkodą niż pomocą. Wprowadził również koncepcję, że dana choroba może być spowodowana więcej niż jedną przyczyną - koncepcja ta jest niezwykle zgodna z wszelkimi współczesnymi interpretacjami patogenezy po specyficznej infekcji wirusowej.

Rivers wniósł również perspektywę patologa, twierdząc, że szczególnie ważne są wzorce i częstotliwość zachorowań związane z konkretnymi wirusami. W ten sposób tomografia komputerowa płuc osób zakażonych, która wykazała charakterystyczne zmętnienie szkła, szybko stała się ważnym kryterium diagnostycznym dla zapalenia płuc charakterystycznego dla COVID-19 w pierwszych falach zakażenia (Omicron rzadko wywołuje taką patologię), odróżniając tę chorobę od innych zakażeń układu oddechowego lub płuc.

W miarę ewolucji wirusa, w wyniku interakcji pomiędzy jego własnym, prawdopodobnie częściowo zmodyfikowanym genomem, a zmieniającym się gospodarzem, zwłaszcza w obliczu presji selekcyjnej wywołanej masowymi "szczepieniami" genetycznymi, zmienił się zarówno genom wirusa (zwłaszcza białko spike), jak i objawy. Choroba stała się łagodniejsza i rzadziej dotyka dolnej części płuc. Takie są ruchome słupki i trudny do przewidzenia przebieg ewoluującej interakcji wirus-żywiciel.

Podsumowując - każda racjonalnie myśląca osoba, która zechce przeczytać aktualizację Riversa z 1937 r. z dobrym zrozumieniem całości dostępnych dowodów z badań klinicznych kohort pacjentów z chorobą COVID-19, jak również z sekwencjonowania genów, mikroskopii elektronowej, histologii i patologii, będzie prawdopodobnie przekonana, że SARS-CoV-2 jest obowiązkowym czynnikiem sprawczym (ale nie jedynym), który wywołuje chorobę COVID-19.

Gdybyśmy mogli teleportować Thomasa Riversa na pogawędkę przy ognisku, moglibyśmy oczekiwać, że powie, iż można twierdzić, że choroba COVID-19 jest przyczynowo związana z SARS-CoV-2, jeżeli SARS-CoV-2 jest zawsze obecny we wszystkich przypadkach choroby. Musielibyśmy wtedy wyjaśnić wszystko o szczepionkach genetycznych i o tym, jak w dzisiejszych czasach organizmy ludzi są genetycznie zaprogramowane do wytwarzania cytopatycznej części wirusa, który podobno zainfekował już ponad 600 milionów ludzi i który może wywoływać podobny zespół objawów, a także kilka innych. Zapewne spojrzałby z zakłopotaniem i zapytałby, jak nazywamy tę nową, wywołaną przez siebie chorobę. Powiedzielibyśmy, że nie ma jeszcze uzgodnionej nazwy; niektórzy z nas nazywają ją "spikopatią" lub genetycznym uszkodzeniem szczepionki, inni zaś zaprzeczają, że w ogóle występuje. Prawdopodobnie zasugerowałby, abyśmy rozwiązali ten problem raczej wcześniej niż później, jeśli naprawdę zależy nam na zdrowiu społeczeństwa. Albo wolałby wrócić do swojego stwórcy i cieszyć się, że to nie jego problem. 

W rzeczy samej - uważam, że o wiele ważniejsze jest, abyśmy rozstrzygnęli tę naukową potyczkę ze środowiskiem medycznym i naukowym, a także z WHO, CDC i innymi, niż poświęcali zbyt wiele czasu na spory o to, czy wirusy istnieją, czy nie. 

Szybki skok o 4 dekady do drugiej ważnej aktualizacji postulatów Kocha-Henlego przez amerykańskiego epidemiologa wirusów i profesora epidemiologii w Yale University School of Medicine, profesora Alfreda Evansa. Alfreda Evansa, który już wtedy naprawdę myślał o różnicach między wirusami a bakteriami i docenił wkład Riversa w zrozumienie złożoności tego związku, w tym objawów klinicznych choroby, odpowiedzi immunologicznych gospodarza i epidemiologii.

W swojej recenzji z 1976 roku Evans zabiera czytelnika w niezłą podróż, między innymi do "Recepty na dylemat wirusologa" Roberta Huebnera, w której wymienia 9 warunków koniecznych do ustalenia, że wirus jest przyczyną określonej choroby ludzkiej. Wobec braku technologii sekwencjonowania genów Evans zaproponował, aby do udowodnienia związku przyczynowego wystarczyły pośrednie dowody immunologiczne.

Wymienia on 5 kryteriów (patrz poniżej), z których wszystkie można łatwo spełnić, dysponując mnóstwem istniejących danych na temat SARS-CoV-2 i związanej z tym reakcji immunologicznej u osób podatnych na zakażenie, które składają się na następstwa charakterystyczne dla choroby COVID-19.

Fragment książki Evans AS. Przyczynowość i choroba: Rewizja postulatów Henlego-Kocha. Yale J Biol Med, 1976, 49, p. 184

Jeszcze nowsze są próby dostosowania postulatów Kocha-Henlego do współczesnej wirusologii, której obecnie nie można i nie należy oddzielać od narzędzi genomicznych i bioinformatycznych, które otworzyły drzwi do znacznie głębszego zrozumienia systemów żywych i ich interakcji ze społecznościami mikrobów.

Zarodki a teorie terenu

Jeśli jeszcze Pan to czyta - brawo! Jest Pani w około 4.500 słowach, a podróż, w którą Panią zabrałem, prowadzi nas do miejsca, które uważam za najbardziej interesujące, ponieważ tam właśnie możemy odnieść prawdziwe zwycięstwo - dla ludzkości oraz dla nauki i medycyny.

To właśnie tam możemy dotrzeć do wzajemnego oddziaływania dwóch dominujących teorii chorób, które można powiązać z czynnikami zakaźnymi: teorii zarazków i teorii terenu, przy czym tę ostatnią często przypisuje się pracy współczesnego Pasteurowi Antoine'a Béchampa.

Tak jak uznajemy ograniczenia postulatów Kocha-Henlego ze względu na epokę historyczną, w której powstały, tak samo musimy postąpić z Béchampem. Oznacza to, że należy mniej skupiać się na jego mikrozymach, a bardziej na tym, co składa się na genetyczny, fizjologiczny, immunologiczny, metaboliczny i środowiskowy teren gospodarza i jego otoczenia. Dużą część tego stanowią społeczności mikrobowe związane z gospodarzem. Obejmuje to wzór ekspresji genów gospodarza, który jest z kolei produktem dziedziczenia transgeneracyjnego i środowiska (tj. epigenetyki).

Są to ogólne koncepcje, z którymi Rivers i Evans już zaczynali się zmagać, ale jeszcze nie rozumieli, jak kluczowe znaczenie ma świat mikroorganizmów dla funkcjonowania systemów naturalnych. Ich umysły były jeszcze naznaczone piętnem pasteurowskim, które kazało im myśleć o mikrobach jako, w najlepszym razie, komensalnych, ale częściej jako szkodliwych. To przekonanie zostało bardzo wzmocnione przez odkrycie penicyliny przez Fleminga w 1928 roku, które zapoczątkowało pojawienie się farmaceutyków na skalę przemysłową w okresie po II wojnie światowej. Zaprzeczający wirusom słusznie wskazują na szkody, jakie wyrządzono społeczeństwu z powodu nadmiernego skupienia się na teorii zarazków z pominięciem terenu jednostki.

W 2020 roku napisałem artykuł na temat "krótkowzroczności kowidalnej", w którym zidentyfikowałem 52 czynniki ryzyka ciężkiej choroby COVID-19, z których większość można modyfikować. Poniżej znajduje się zrozumiałe podsumowanie artykułu.         

Władze sanitarne, rządy, a nawet większość lekarzy milczała na temat większości z nich, tak jak polityczne i ekonomiczne dążenie do tego, abyśmy zaakceptowali najnowszą opatentowaną broń do walki z zarazkami, nowe wymyślne, wcześniej nieudowodnione "szczepionki genetyczne" i leki przeciwwirusowe.

Bez żadnych solidnych dowodów, produkty te zostały natychmiast błędnie oznaczone jako "bezpieczne i skuteczne" i rzucone na ludność świata, a producenci zostali zabezpieczeni przez rządy na wypadek jakichkolwiek szkód. Okazuje się, że ci, którzy chcieli wykorzystać sytuację, którą w dużej mierze sami stworzyli, wiedzieli, że nie da się zarobić na pomaganiu ludziom w budowaniu większej odporności w ich fizjologii i terenie. Wiedzieli też niewątpliwie, że pomaganie ludziom w budowaniu odporności ich terenu zmniejszy ich zdolność do kontrolowania mas - poprzez takie mechanizmy jak dystans społeczny, maskowanie, masowa inwigilacja i masowe szczepienia.

Ekologia ewolucyjna i środowiskowa

Biologia ewolucyjna jest sama w sobie fascynującą dyscypliną, ale bardziej istotna dla naszego zrozumienia ewolucji i roli wirusów jest perspektywa ekologiczna, która jest bardziej powszechnie kojarzona z ekologią ewolucyjną.

Naprawdę zaczynamy rozumieć, że rozwój życia na Ziemi zależy od tego, jak żywe istoty współdziałają jako całe systemy i wspólnoty interakcyjne ze światem żywym (biotycznym) i nieożywionym (abiotycznym).

Dowiadujemy się, że wirusy prawdopodobnie poprzedzały życie na Ziemi i jako inżynierowie ewolucyjni prawdopodobnie uczestniczyły w jego rozwoju. W sumie wirusy przynoszą o wiele więcej pożytku niż szkody - mimo że na początku, gdy wirus odkrywa nowego gospodarza, relacje te są często nieco chaotyczne. Systemy żywe dążą do osiągnięcia stabilności, a czynią to poprzez rozwój złożonych interakcji i systemów sprzężenia zwrotnego pomiędzy genami organizmów żywych i nieożywionych, w tym wirusów, a ich środowiskiem.

Technologia, chemikalia i źródła promieniowania stworzone przez ludzi mają tak głęboki wpływ na systemy żywe i nieożywione, że musimy je teraz uwzględnić, aby móc zarządzać interakcjami, które nie zniszczą wspaniałej równowagi życia na naszej planecie i samej ludzkości.

Niewielu odbiorców "szczepionek genetycznych" C19 Pfizera, Moderny lub AstraZeneca prawdopodobnie zmagało się z myślą, że wytwarzanie przez ich organizm opatentowanego białka, wzorowanego na zmodyfikowanym wirusie, stawia ich na śliskiej drodze do transhumanizmu. 

Epilog

W tej rozprawie, co warto podkreślić, wystarczająco jasno przedstawiłem swoje poglądy na temat istnienia wirusów. Wiem, że to nie wystarczy, aby nawrócić zdecydowanego negacjonistę wirusów, podobnie jak płaskoziemcy będą mieli problem z przekonaniem innych spośród nas, którzy kupili ideę, że Ziemia jest okrągła - lub przynajmniej okrągła. Ale ten artykuł nie ma na celu nawrócenia kogokolwiek. Stanowi on po prostu narzędzie swobodnej wypowiedzi, która jest warunkiem wstępnym naukowego dyskursu, a także wezwanie do skupienia się na tym, co możemy zrobić, gdy mamy siłę i jesteśmy zjednoczeni w sprawach, w których mamy podobne poglądy.

Muszę również zaoferować słowo ostrzeżenia: podczas gdy ci, którzy zachęcają do zaprzeczania wirusom, mogą napawać się myślą, że właśnie dali milionom ludzi dobry powód, aby powiedzieć "nie" szczepionkom genetycznym i przeciwwirusowym, z którymi mają problem, powinni również rozważyć wpływ zmiany zdania (lub serca). Zmiany, która może nastąpić, jeżeli będzie im trudno przyjąć do wiadomości, że 100% zachorowań i zgonów związanych z COVID-19 w ciągu ostatnich 3 lat nie ma nic wspólnego z żadnym wirusem. Jakie są dowody na to, że przyczyną jest katalog czynników niewirusowych, od 5G, masek i stresu, do złej diety, braku aktywności fizycznej i chemtrails? Proszę to sprawdzić, biorąc pod uwagę dostępne dane.  

Im bardziej dajemy się wciągnąć w poboczne przepychanki, które kierują naszą uwagę na niemożliwe do pogodzenia różnice poglądów, tym mniej energii możemy poświęcić na całą gamę obszarów, w których nasze poglądy są zbieżne. Tym mniejsza też szansa na współtworzenie przyszłości, którą moglibyśmy uznać za odpowiednią dla przyszłych pokoleń.

Zakończmy ten temat raczej wcześniej niż później - i ponownie zjednoczmy nasz ruch w oparciu o wiele kwestii, w których się zgadzamy. Podejmijmy się niezwykle ambitnego zadania zbudowania na nowo świata, który szanuje i ceni człowieka, jego godność i wolność, a także przyrodę. I takiego, który toleruje i szanuje różnice w poglądach i perspektywach.

Ale nie zapominajmy ani na chwilę o haśle Douga Altmana i Marka Blanda: "Brak dowodów nie jest dowodem braku".

Przeczytaj artykuł Substack dr Meryl Nass pytającej Czy wirus jest prawdziwy?

>>> Gotowi uwolnić się od obecnej narracji? Chcecie Państwo dowiedzieć się więcej o tym, jak ludzie są przymuszani i manipulowani? A może są Państwo pracownikami służby zdrowia, którzy chcieliby mieć więcej narzędzi w swoim zestawie dla praktyków? Proszę dowiedzieć się więcej o naszym najbliższym dniu szkoleniowym Magia zachowania i komunikacji

>>> Zapraszamy do ponownej publikacji - wystarczy przestrzegać naszych wytycznych dotyczących ponownej publikacji Alliance for Natural Health International.

>>> Jeżeli nie są Państwo jeszcze zapisani na nasz cotygodniowy biuletyn, proszę zapisać się bezpłatnie, korzystając z przycisku SUBSCRIBE na górze naszej strony internetowej - lub jeszcze lepiej - zostać członkiem Pathfinder i korzystać z przywilejów dostępnych tylko dla naszych członków.    

>>> Powrót do strony głównej

Dumnie związany z: Koalicja Enough Movement Partner Koalicji: Światowa Rada Zdrowia