Felieton: Jak szczyt noblowski sprzedał prawdziwą naukę?

cze 12, 2023

Data: 12 czerwca 2023 r.

Treść Sekcje

  • Pyskowanie w stylu Becketta
  • Czytając między wierszami
  • Akt drugi
  • My i Oni: czy nasze poczucie przynależności może współistnieć z niezgodą?
  • Proszę zapomnieć o "metodzie naukowej", wymyślimy nową!
  • Taktyka walki z dezinformacją Nobla
  • Wnioski

Autor: dr Rob Verkerk* i Paraschiva Florescu
*
Założyciel ANH; dyrektor wykonawczy i naukowyANH Intl oraz ANH-USADyrektor naukowyANH Europe
† Moderator misji, ANH Intl

Szczyt Noblowski, który odbył się w dniach 24-26 maja 2023 r. w Waszyngtonie, pokazał, w jaki sposób instytucje akademickie, media głównego nurtu, firmy mediów społecznościowych i rządy mają walczyć z "wirusową infekcją" dezinformacji i dezinformacji. Tytuł szczytu "Prawda, Zaufanie i Nadzieja" jest odzwierciedleniem poglądu organizatorów i ich zwolenników. Twierdzą oni, że jeśli ta wojna nie zostanie wygrana, publiczne zaufanie do nauki jest stracone. Być może nie będą Państwo zaskoczeni, gdy dowiedzą się, że kultura anulowania i sztuczna inteligencja (AI) mają odegrać kluczową rolę w strategii walki z "naukową dezinformacją".

"Wspaniałą rzeczą jest nie mieć umysłu", pisze laureatka Nagrody Nobla Louise Glück w swoim wierszu "Czerwony mak". I co za wspaniała rzecz, ponieważ posiadanie umysłu jest być może jedną z największych przeszkód na drodze do autorytaryzmu i głodu nielicznych do ekstremalnej władzy. Umysły ludzi mogą być albo narzędziem do realizacji agendy, albo przeszkodą w jej osiągnięciu. Zależy to od tego, z jakiej perspektywy na to spojrzeć. Będziemy badać ideę perspektyw w całym artykule.

Wybrane fragmenty ze Szczytu Noblowskiego. Proszę udostępnić link: https://odysee.com/@ANHInternational:5/230607_NobelPrizeSummit_Speaker_Compilation:3

Pyskowanie w stylu Becketta

Szczyt Noblowski rozpoczął się od wprowadzenia zgromadzonej osobiście i wirtualnie publiczności w niemal transowy stan występem producenta filmowego Smriti Keshari o błędnych i dezinformujących informacjach. OstrzeżenieProszę nie zrażać się bezcielesnymi ustami wykonawcy, słowa, które z nich emanują, są zbyt wnikliwe, by je zignorować - to sztuka, na litość korporacyjnego protekcjonizmu naukowego!

Smriti Keshari - producent filmowy

"....Czy ich oczy, uszy, nos lub pamięć płatały im figle? [...] Czy widzieli coś, czego nie było? ... W co mieli uwierzyć? ... Sieć dezinformacji, splątane nici rozprzestrzeniania się fałszu, prawda zaciemniona, wprowadzona w błąd". Fragmenty monologu z występu Smriti Keshari na szczycie noblowskim

Okazuje się, że utwór Keshari został zainspirowany monologiem Samuela Becketta z 1972 roku Nie ja który jest dostarczany w podobny sposób: za pośrednictwem podświetlonych, pozornie bezcielesnych ust. Keshari zapożyczyła kolejny pomysł z twórczości Becketta, w którym wcześniej pozbawiona głosu bohaterka zaczyna wątpić w swoją zdolność do odnalezienia głosu, a także własnej pamięci, dochodząc do wniosku, że "wspomnienia mogą być fałszywe".

Słuchacze Nobel Prize Summit zostali zabrani w emocjonalną podróż, która obejmowała 130 lat odkryć wartych nagrody Nobla, a także "doświadczenie" tego, co niektórzy mogą uznać za dezinformację i dezinformację.

Czytając między wierszami

Celem przedstawienia było pokazanie, jak ludzie mogą zostać wprowadzeni w błąd, by uwierzyć w teorie spiskowe.

Proponowany mechanizm wprowadzania ludzi w błąd, który ma solidne podstawy naukowe, polega na zestawieniu strachu poprzez podżeganie do strachu z wykorzystaniem naszego wrodzonego pociągu do nieoczekiwanego. Zaskoczenie i oczekiwanie, podobnie jak strach, są w rzeczywistości pierwotnymi emocjami, a zatem są bardzo silnymi czynnikami napędzającymi ludzkie zachowanie. Dzięki starannej kalibracji tych różnych czynników można sprawić, że ludzie uwierzą w różnego rodzaju rzeczy, z których niektóre okażą się nieprawdziwe.

Chociaż mechanizm ten jest powszechnie uznawany, zaniepokoiły nas założenia dotyczące tego, kto świadomie, podświadomie i nieświadomie stosuje jaki rodzaj dezinformacji lub dezinformacji i w jakim celu.

Mówiąc bardziej szczegółowo i tytułem przykładu, establishment naukowy reprezentowany na szczycie noblowskim prawdopodobnie argumentowałby, że każdy pogląd, który twierdziłby, że blokady, maski lub szczepionki przyniosły więcej szkody niż pożytku w okresie pandemii COVID-19 (2020-2022), powinien zostać sklasyfikowany jako dezinformacja naukowa. Oczywiście nie zgodzilibyśmy się z tym, opierając się na naszej interpretacji dostępnych dowodów (proszę zapoznać się z naszym archiwum dotyczącym COVID-19, w którym znajduje się 339 naszych artykułów [w chwili pisania tego tekstu] na ten temat, z których wiele zawiera obszerne odniesienia do literatury naukowej).

Ten przykład pokazuje, jak ważne jest uznanie ciągłej ewolucji nauki, szczególnie gdy próbuje się przewidzieć interakcję między nowym wirusem, którego pochodzenie zostało określone jako wynik jednej z trzech potencjalnych opcji: zoonotycznego rozprzestrzeniania się lub, obecnie bardziej prawdopodobnego, przypadkowego lub celowego uwolnienia, przy czym te dwie ostatnie opcje obejmują badania nad wzmocnieniem funkcji.

Nie tylko nadal nie ma konsensusu co do pochodzenia wirusa, ale także populacje były narażone na jego działanie, w wielu różnych wariantach i podwariantach, a także na szczepionki genetyczne, w bardzo różnym i często nakładającym się stopniu. Następnie należy wziąć pod uwagę brak długoterminowych danych pochodzących z wdrożenia nowych technologii wektorów mRNA lub adenowirusowych, które nigdy wcześniej nie były testowane ani stosowane na dużą skalę. Do tego dochodzi fakt, że nigdy wcześniej nie próbowano powstrzymać pandemii poprzez masowe szczepienia, więc niewiele jest historii epidemiologicznej, z której można by czerpać. Łącząc te "ruchome święto", otrzymujemy w najlepszym przypadku ogromną niepewność naukową, w której ustalenia dotyczące całej populacji mają niewielkie lub żadne znaczenie dla poszczególnych osób, zwłaszcza gdy są stosowane do różnych grup ludzi w innym miejscu i czasie.

A niepewność wydaje się być czymś, czego mainstreamowy establishment naukowy, władze zdrowotne i ich propagandziści medialni wydają się unikać za wszelką cenę: wydaje się, że jest to zbyt mylące. Co więcej, zdezorientowani ludzie nie są łatwi do kontrolowania.

Wakcynolog dr Geert Vanden Bossche, z którym niedawno przeprowadziliśmy wywiad, konsekwentnie argumentował, wykorzystując swoją teoretyczną i empiryczną wiedzę na temat odpowiedzi immunologicznej na szczepionki, że takie podejście było głupotą i było głównym powodem, dla którego wywołano tak wiele wariantów ucieczki immunologicznej. W swojej niedawno wydanej książce "The Inescapable Immune Escape Pandemic" argumentuje, że nagły i znacznie poważniejszy wybuch epidemii może się jeszcze pojawić, jeśli trwające programy szczepień C19 nie zostaną wycofane.

>>> Mówiąc naturalnie: ucieczka immunologiczna z dr Geertem Vanden Bossche

Ta niepewność nieuchronnie - i słusznie - powinna wywoływać różnorodność opinii, nie tylko na temat tego, co faktycznie działo się z tym poruszającym świętem globalnego eksperymentu, ale także na temat tego, jak mierzyć i oceniać, co działało, a co nie. Podtrzymujemy, że obalenie wczesnych metod leczenia za pomocą wielocelowych środków terapeutycznych, cenzura odmiennych poglądów naukowych, propaganda głównego nurtu, krótkowzroczna i wadliwa narracja oraz pozbawienie swobód obywatelskich były potencjalnie nielegalne w oparciu o zniekształconą i naciąganą perspektywę dostępnej nauki. Wersja "jedynej prawdy" wybranej nauki, która była często określana jako "nauka".

Podczas gdy wiele spraw zostało wszczętych w sądach w wielu jurysdykcjach na całym świecie, sądy - będące częścią establishmentu - nie określiły jeszcze stopnia, w jakim strategie wspierane przez rząd w wielu krajach przekroczyły praworządność opartą na powszechnym oszustwie naukowym (pseudonauce). Jest to jednak prawdopodobnie tylko kwestia czasu, ponieważ stale rozwijająca się nauka coraz bardziej zbliża się do wykazania stopnia, w jakim doszło do oszustwa.

Weźmy na przykład sposób, w jaki badania III fazy szczepionki C19 zostały nagłośnione, z komunikatem prasowym firmy Pfizer, w którym stwierdzono skuteczność 95% i brak dowodów na większe szkody w grupach leczonych w porównaniu z grupami leczonymi (w rzeczywistości stwierdzono, że 90% poważnych zdarzeń niepożądanych wystąpiło w grupie placebo). Natomiast kompleksowa analiza dostępnych danych z badań przeprowadzona przez Petera Doshi i innych, opublikowana w BMJ, wykazała, że "36% wyższe ryzyko poważnych zdarzeń niepożądanych w grupie szczepionek". Ten sprzeciw, w tym opublikowanie przez Doshiego listu otwartego do prezesów firm Pfizer i Moderna, jest absolutnie w interesie dobrej nauki, a także w interesie publicznym.

Twierdzimy, że globalnie zarządzana reakcja na pandemię miała na celu celowe manipulowanie opinią publiczną i uczynienie jej uległą wobec starannie skonstruowanych planów głównych (np. scenariusz pandemiczny SPARS, 2017; i wydarzenie 201, październik 2019), które zaszczepiłyby strach w społeczeństwie, wspomagając przymus i kontrolę.

Widzieliśmy, jak manifestuje się to poprzez wykorzystanie nauki behawioralnej, szturchańców i - proszę poczekać - dezinformacji. Tak, dezinformacja nie jest tylko wydawana przez ignorantów takich jak my, którzy zdecydowali się żyć i pracować poza głównym nurtem naukowym i medycznym.

Jest również wykorzystywany jako broń do wprowadzania w błąd przez establishment; proszę zapoznać się z naszym artykułem opublikowanym w marcu tego roku, który ujawnia wyzwanie establishmentu przeciwko naukowej dezinformacji.

Akt drugi

Po tym, jak publiczność została zahipnotyzowana występem Keshari i prawdopodobnie wprowadzona w sugestywny stan, kolejnym aktem szczytu Nobla był iluzjonista Eric Mead (zobacz występ). Mead, iluzjonista, wykorzystał różne demonstracje, aby przekonać nas, że nasze umysły są tak nastawione na rozpoznawanie określonych wzorców informacji, że nie powinniśmy ufać własnym zmysłom.

Jego demonstracje potwierdziły, jak łatwo można oszukać nasze oczy, uszy i inne zmysły. Zaproponował, że pewność jednostki co do czegoś faktycznego jest iluzją - doświadczaną w umyśle jednostki. Że wszystko, co uważa Pan za pewne, powinien Pan zacząć kwestionować. Przed kolejnym mówcą, gospodarz zastanowił się: "Właśnie przekonaliśmy się, jak szalona może być percepcja. Jak dokładna jest nasza pamięć i jak możemy jej zaufać?".

Eric Mead. Źródło: Szczyt Noblowski

Z tymi pomysłami w naszych umysłach - publiczność sceptycznie nastawiona do intencji szczytu zastanawiała się, kto tak naprawdę jest oszukiwany.

Było to również przypomnienie, jak psychicznie działa gaslighting. Gaslighting, zgodnie z definicją dr Dominy Petric, to "...forma manipulacji psychologicznej, która ma na celu zasianie ziarna wątpliwości u wybranej osoby lub członków wybranej grupy, sprawiając, że kwestionują oni własną pamięć, percepcję i zdrowie psychiczne.". Celem sprawcy jest złamanie "introspektywne lustro ofiary, tak aby ofiara zaczęła wątpić w siebie". Gaslighting, choć w ostatnich czasach stał się normą dla osób zepchniętych na margines społeczeństwa z powodu braku akceptacji narracji, jest niezwykle niebezpieczną formą znęcania się, która może prowadzić do złego stanu zdrowia psychicznego, zwątpienia w siebie, obwiniania siebie i negatywnej samooceny, a nawet zespołu stresu pourazowego. Zakładamy, że w erze COVID-19 opinia publiczna była chronicznie narażona na tę niebezpieczną formę manipulacji psychologicznej - nie żeby taka możliwość była kiedykolwiek brana pod uwagę na szczycie Nobla.

Przez 3 dni różni mówcy, od naukowców po filozofów, laureatów i artystów, nieustannie próbowali zaszczepić i ugruntować w publiczności ideę, że my - wielka nieumyta publiczność - nie jesteśmy w stanie określić "prawdy" i że nasze umysły są słabe, wrażliwe i niegodne zaufania.

Elizabeth Loftus, badaczka pamięci na Uniwersytecie Kalifornijskim, powiedziała nam, że może wszczepić fałszywe wspomnienia w nasze mózgi i sprawić, że uwierzymy, że coś się wydarzyło, podczas gdy w rzeczywistości tak nie było; zacierając granice między rzeczywistością a wyobraźnią. Pod koniec jej przemówienia publiczność wątpiła w rzeczywistość każdej osoby. Publiczność została przesunięta w kierunku wspólnej akceptacji, żemy' potrzeba 'oni' aby pomóc 'my‘.

Dr Elizabeth Loftus. Źródło: Szczyt Noblowski

Bardziej zaskakującym mówcą na szczycie Nobla był były pracownik Google i krytyk Big Tech, Tristan Harris, współzałożyciel Center for Humane Technology, którego pracę od dawna uważamy za inspirującą, próbując zmniejszyć uzależnienie od technologii wśród młodych ludzi. Harris przeciwstawił nasze "paleolityczne mózgi" "boskiej technologii", sugerując, że nasze mózgi nie są dopasowane do sposobu, w jaki komputery, telefony komórkowe, media społecznościowe i inne technologie wpływają na nasze mózgi. Twierdzi on, że nasze nieodpowiednie, nieprzystosowane mózgi w połączeniu z tym, co określił jako "średniowieczne instytucje" utrudniają rozwiązywanie problemów stworzonych przez media społecznościowe i ogólnie sektor Big Tech.

My i Oni: czy nasze poczucie przynależności może współistnieć z niezgodą?

Poczucie "przynależności" było powracającym tematem podczas całego szczytu, ale podtekstem było to, że intencją było opracowanie systemów, które zapewniłyby, że jak najwięcej osób podpisze się pod monolitycznym poglądem na naukę w odniesieniu do COVID-19 i zmian klimatu. To prawie definiuje autorytaryzm, jeśli nie totalitaryzm.

Przynależność jest rzeczywiście kluczową cechą behawioralną istot ludzkich, uznawaną za podstawową ludzką potrzebę, która jest niezbędna do przetrwania, dobrego samopoczucia i jakości życia. Jest to potrzeba łączenia się z innymi, dostosowania się do określonej tożsamości, poczucia się częścią grupy lub systemu.

Czy nie o to właśnie chodzi? Z pewnością nie wszyscy musimy decydować się na przynależność do tej samej grupy - a ci, którzy uważają, że tak jest, którzy mogą również twierdzić, że wspierają różnorodność, robią to tylko z bardzo ograniczonej perspektywy. Mogą więc być wielkimi orędownikami zapewnienia, że nie ma dyskryminacji w odniesieniu do pochodzenia etnicznego, orientacji seksualnej, tożsamości płciowej lub neurodywergencji, ale pozostają nietolerancyjni wobec pełnego spektrum różnorodności w poglądach naukowych, politycznych lub wyborach zdrowotnych.

Łyso, w porządku jest identyfikować się jako "genderfuck" (tak, jest to na liście tożsamości płciowych w Wikipedii), ale nie jest w porządku używać iwermektyny do wczesnego leczenia COVID-19 zamiast szczepionki mRNA.

Nie jest pan koniem. Nie jest pan krową. Poważnie, proszę Państwa. Proszę przestać. 

- Żywności i Leków, Twitter, sierpień 2021 r.

Wydaje się, że prelegenci na szczycie noblowskim chcieli, aby publiczność ślepo wierzyła w te szczepionki i zignorowała fakt, że konferencja odbyła się zaledwie nieco ponad miesiąc po opublikowaniu jednego z najbardziej ostatecznych badań skuteczności szczepionki C19 mRNA podczas różnych fal (w tym różnych wariantów SARS-CoV-2) pandemii, przeprowadzonego na pracownikach Cleveland Clinic. W odniesieniu do ostatniej fali i wariantu Omicron (XXB), "ryzyko zachorowania na COVID-19 wzrastało również wraz z upływem czasu od ostatniego epizodu COVID-19 i liczbą otrzymanych wcześniej dawek szczepionki.".

Peter McIndoe, twórca satyrycznego ruchu spiskowego, zasugerował, że teoretycy spiskowi to po prostu ludzie szukający sposobu na przynależność.

McIndoe uważa, że rozwiązaniem dla zwolenników teorii spiskowych jest wykazanie, że "druga strona również ich wita" i w ten sposób "będziemy bliżej wspólnej rzeczywistości, której wszyscy pragniemy.". Niestety, jest to tylko forma fałszywej przynależności. Ignoruje również fakt, że możemy mieć problem z wartościami, ideałami i nauką wykorzystywanymi przez "druga strona".

Wyjaśnienie, które zaproponował McIndoe, jest bardzo niedopracowaną oceną tego, co naprawdę dzieje się między grupami społecznymi o różnych wartościach, koncepcjach lub ideach.

Dla nas, po "tej stronie", znacznie jaśniejsze wyjaśnienie wynika ze znajomości dwóch różnych mechanizmów. Pierwszym z nich jest powszechnie uznawany w psychologii społecznej konsensus dotyczący uprzedzeń wewnątrzgrupowych, określanych (nawet) przez Wikipedię jako faworyzowanie grupowe, uprzedzenia wewnątrzgrupowe, uprzedzenia międzygrupowe lub preferencje wewnątrzgrupowe. Takie przywiązanie do grupy stanowi podstawę uprzedzeń. W swoim najpoważniejszym przejawie uprzedzenia mogą prowadzić do ludobójstwa, jak wykazał jeden z najbardziej płodnych badaczy ludobójstwa na świecie, psycholog Ervin Staub. Staub wykazał, że historia wielokrotnie pokazała, że ideologia grupy wewnętrznej może być fałszywa, a nazistowskie Niemcy i Czerwoni Khmerzy w Kambodży to tylko dwa stosunkowo niedawne przykłady.

Drugi mechanizm odnosi się do "formacji masowej", tak spójnie przedstawionej przez Matthiasa Desmeta w jego aktualnym traktacie "Psychologia totalitaryzmu" (2022). Desmet pokazuje, odwołując się do dziesięcioleci pracy nad psychologią tłumu, w jaki sposób na indywidualne zachowanie mogą wpływać duże grupy ludzi - tłum, tłum, grupa wewnętrzna - które są silnie związane z określonymi ideologiami i dogmatami. Ponownie, niekoniecznie te, które są słuszne politycznie, społecznie lub naukowo.

Z pewną ironią, ponieważ Desmet odważył się powiązać masową formację z niedawnym wzrostem autorytaryzmu, w którym władze wykorzystały COVID-19 jako uzasadnienie zwiększonej kontroli populacji, został on szeroko odwołany, ośmielamy się powiedzieć, przez instytucje i media, które chcą nie naruszać koszyka jabłek swojej grupy.

Wracając do zapowiedzi Indoe, biorąc pod uwagę, że członkostwo w grupie jest po części napędzane naszą wrodzoną potrzebą przynależności, z pewnością nie można powiedzieć, że potrzeba przynależności do grupy jest wrodzona. wyjaśnia teorie spiskowe. Dzieje się tak, ponieważ nie ma dowodów sugerujących, że potrzeba przynależności jest wyłączną cechą teoretyków spiskowych, którzy są wyraźnie członkami grupy zewnętrznej. W rzeczywistości działają preferencje grupowe, zarówno dla grup wewnętrznych, jak i zewnętrznych, i to właśnie przedmiot, dowody, obawy, wartości lub przekonania związane z różnymi grupami ostatecznie działają jako czynniki preferencji dla jednej lub drugiej grupy.

Jak powiedziała kiedyś Eleanor Roosevelt:

"Na dłuższą metę kształtujemy nasze życie i kształtujemy samych siebie. Proces ten nigdy się nie kończy, dopóki nie umrzemy. A wybory, których dokonujemy, są ostatecznie naszą własną odpowiedzialnością". - Eleanor Roosevelt

W swojej słynnej pracy na temat mechanizmów ludobójstwa "The Psychology of Perpetrators and Bystanders" Ervin Staub uważa, że podstawą złego traktowania podgrup (i grup zewnętrznych) jest rozróżnienie między "nami" a "nimi". Po dokonaniu tego podziału łatwiej jest zacząć obwiniać drugą grupę za trudności i stosować taktykę kozła ofiarnego i dyskryminacji. Co więcej, dzięki temu podziałowi znacznie łatwiej jest również zdewaluować i odczłowieczyć "ich", w tym przypadku teoretyków spiskowych, lekceważący termin używany obecnie do opisania każdego, kto zagraża głównej narracji lub przedstawia odmienne opinie.

Żaden z mówców na konferencji nie zasugerował, że niektórzy z tych, którzy są określani mianem teoretyków spiskowych, zostali niesłusznie zagazowani i uczynieni kozłami ofiarnymi. Uważamy, że jest to bardzo wymowne, jeśli chodzi o prawdziwe intencje szczytu.

Melissa Fleming z Departamentu Komunikacji Globalnej ONZ, która przeżyła raka, przedstawiła konkretny przykład myślenia w kategoriach "my i oni" oraz teorii spiskowych, odnosząc się do sprawy Ty'a i Charlene Bollingerów. Prawda o raku strona. Bollingerowie znaleźli się w raporcie The Disinformation Dozen opracowanym przez Center for Countering Digital Hate.

Melissa Fleming. Źródło: Departament Komunikacji Globalnej ONZ

Stwierdziła, że źli aktorzy, tacy jak Bollingerowie, rozprzestrzeniają "brzydkie kłamstwa" i że uważa, że nie wygłosiłaby tej prezentacji, gdyby zastosowała się do rad społeczności opowiadającej się za naturalnymi lekami na raka, kiedy sama miała raka w stadium III. Fleming stwierdza, że Bollinger jest "infekowanie" umysły milionów ludzi i że istnieją inne przykłady wielu osób zarażonych spiskami, takimi jak odmowa szczepionek. Na tej podstawie wypowiedziała wojnę dezinformacji, konkludując "Zdecydowanie przewyższamy liczebnie hejterów", zdając się nie pamiętać, że wpadła w dzielącą narrację my/oni. Fleming określiła również swoje poglądy jako "prawda", ponieważ byli wspierani przez establishment, głuchy na pogląd, że establishment konsekwentnie mylił się w kwestiach związanych z COVID-19 (patrz nasza Tabela 1 w artykule Roba Verkerka z marca, "Nie ufaj ich planowi odbudowy naszego zaufania do nauki").

Proszę zapomnieć o "metodzie naukowej", wymyślimy nową!  

Odkrywczą dyskusję przeprowadził 3-osobowy panel laureatów Nagrody Nobla, a mianowicie Saul Perlmutter (fizyka, 2011), Richard Roberts (fizjologia lub medycyna, 1993) i Donna Strickland (fizyka, 2018). Celem panelu było zbadanie "metody naukowej" i roli dyskursu.

Źródło: FAKTURA: Nie ufaj ich planowi odbudowy naszego zaufania do nauki

Strickland przyznała, że wśród naukowców istnieje proces wzajemnej oceny, w ramach którego odbywają się "rozmowy", konferencje, a tym samym dyskurs. Podkreśliła jednak, że komunikacja naukowa nie odbywa się już głównie między naukowcami; era informacji cyfrowej oznacza teraz, że naukowcy muszą komunikować się z opinią publiczną, informując ich o swojej pracy i ucząc ich o znaczeniu swoich odkryć.

Dyskusja koncentrowała się w dużej mierze na dzieciach (tak, proszę je uczyć od najmłodszych lat!), a Roberts, co odświeżające, zasugerował, że krytyczne myślenie powinno być częścią programu nauczania w szkołach. "Proszę pozwolić im zadawać pytania nauczycielowi, nie ma nic złego w zadawaniu pytań nauczycielowi..." - powiedział Roberts. Następnie rozmowa przeniosła się na proces naukowy, w którym "kłócimy się ze sobą, mamy nieporozumienia, a potem to testujemy". Jak dotąd tak dobrze.

Następnie Strickland przytoczyła praktyczny przykład tego, jak podczas pandemii COVID-19 ludzie byli zdezorientowani co do tego, czy maski są skuteczne, czy nie. Słusznie wskazała, że zamieszanie było spowodowane tym, że "eksperyment naukowy w czasie rzeczywistym" i że "Coś zostało wypróbowane, przetestowane [...] i zwykle mamy czas, aby dojść do ostatecznej odpowiedzi, zanim ją wyemitujemy, ale ponieważ naukowcy próbowali ratować życie, nadawaliśmy na bieżąco".

Strickland powiedział dalej, że publicznej frustracji można było uniknąć, gdyby ludzie byli bardziej świadomi procesu naukowego, a niepowodzenie (tj. błędy typu I lub II w testowaniu hipotezy zerowej) jest jego kluczową częścią.

Następnie Roberts wyszedł z klasykiem, który wydawał się bezlitośnie ignorować niedawno opublikowane badanie Cleveland Clinic, kiedy stwierdził, co następuje: "Chirurg generalny z Florydy uważa, że szczepionki są szkodliwe. Proszę mi powiedzieć, skąd on ma takie wykształcenie? Nie rozumiem tego. Może powinniśmy zamknąć uniwersytet, który go wykształcił?", na co publiczność wybuchnęła śmiechem. Umm - więcej niepohamowanego uciszania dyskursu i anulowania kultury. Podczas gdy z jednej strony zachęcano publiczność do krytycznego myślenia, z drugiej podawano jej "prawdę" - a przynajmniej formę czyjejś prawdy.

"Chirurg generalny z Florydy uważa, że szczepionki są złe. To znaczy, gdzie, u licha, uzyskał stopień naukowy? Nie rozumiem tego. Może powinniśmy zamknąć uniwersytet, który go wykształcił".

- Sir Richard Roberts PhD, FRS (laureat Nagrody Nobla w dziedzinie fizjologii lub medycyny, 1993)

Tymczasowym (nie ostatecznym) "rozwiązaniem" Robertsa było stworzenie "rzeczowa baza danych", gdzie ludzie mogliby sprawdzić, czy coś, co usłyszeli lub w co uwierzyli, było prawdą czy fałszem. Niewypowiedziany podtekst był taki, że ani sieć weryfikatorów faktów, ani Wikipedia nie wykonywały wystarczająco dobrej pracy. Ta baza danych stworzyłaby coś w rodzaju "standard złota" i - whoopee - sztuczna inteligencja (AI) może zostać wykorzystana do ułatwienia jej tworzenia. Nie powiedział, kto miałby zaprogramować sztuczną inteligencję, ale możemy się domyślać. Nikt nie wie, w jaki sposób hybrydowy fact-checker/Wikipedia Robertsa na sterydach sztucznej inteligencji miał przekonać tych, którzy mieli dostęp do innych informacji.

Ale cofnijmy się na chwilę. Od kiedy, w jaki sposób i przez kogo ustalana jest "prawda"? Jak widzieliśmy przez tysiąclecia, nie ma absolutnej prawdy, jest tylko ustalona wiedza w danym czasie, która może i będzie się zmieniać. Kto decyduje o tym, co jest faktem w bazie danych Robertsa?

Więcej "rozwiązań" dla wojny z dezinformacją pojawiło się w panelu drugiego dnia szczytu. Dr Anna Harvey, przewodnicząca Social Science Research Council, wyraziła przekonanie, że "problem", prowadzące do publicznego zamieszania wokół naukowej "prawdy", odnosi się do różnorodności opinii w społeczności naukowej. Harvey odniósł się do byłego szefa amerykańskiego Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych (NIAID), dr Anthony'ego Fauci, sugerując, że zmagania, które miał podczas kryzysów AIDS i COVID, miały miejsce, gdy "konsensus w sprawie leku [i] nauka" został zakwestionowany przez "jeden lub dwa" naukowców o odmiennych poglądach, którzy zostali wyniesieni przez media i otrzymali "równoważność ekspertów".

Dr Ann Harvey. Źródło: Rada ds.

Harvey argumentował, że gdyby nie-naukowcom pokazano wysoką "stopień istniejącego konsensusu naukowego" i to również kontrastowało ze znacznie niższym poziomem sprzeciwu, ludzi można było łatwo przekonać do pójścia za większością (tj. "grupą wewnętrzną"). "Osoby świeckie", zauważyła, nie są w stanie odróżnić wiarygodnych czasopism od tych, które nie są tak wiarygodne. Podkreśliła, że nawet jeśli 98% naukowców zgadza się co do czegoś, zawsze będzie "jeden lub dwóch naukowców o odmiennych poglądach", a problem polega na tym, że media wywyższają te odmienne poglądy. Ponownie, brak odniesienia do ustalonego faktu, że establishment mylił się w sprawie COVID, w kółko (patrz nasz artykuł opublikowany na naszej stronie internetowej w zeszłym miesiącu, "Dlaczego zakazy dezinformacji są dezinformowane i niebezpieczne"), coś, co jest nieuniknione, gdy opłacana nauka próbuje domagać się pewności co do bardzo niepewnego scenariusza, który w rzeczywistości jest naukowym ruchomym słupkiem bramki.

Prezes Narodowej Akademii Nauk, Marcia McNutt, zasugerowała, że pomocne byłoby zaoferowanie opinii publicznej "szybki konsensus" od społeczności naukowej, aby mogli zobaczyć "Ta sprawa jest załatwiona, wszyscy się z tym zgadzają". Czy nie to właśnie zrobili, próbując anulować sprzeciw, aby stworzyć iluzję, że "wszyscy się zgadzają"? Zaproponowała Pani: "Byłoby to bardzo pomocne dla opinii publicznej, aby zrozumiała, że kiedy nauka dochodzi do konsensusu, jest to oparte na nadzwyczajnych dowodach, a nie tylko na kaprysie."

McNutt i inni zdają się ignorować fakt, że nauka, a już na pewno rozwijająca się nauka, nigdy nie jest "załatwioną sprawą". Bardzo rzadko można zastosować limit czasowy do wiedzy, która emanuje z maszyny do robienia kiełbasek, która wykorzystuje metodę naukową, i określić, że osiągnięto arbitralny próg wiedzy, po którym nie będzie tolerowany żaden sprzeciw ani wyzwanie dla "konsensusu". Proszę sobie wyobrazić, że heliocentryczny pogląd Kopernika na orbity planet nigdy nie zostałby dopuszczony do zakwestionowania ustalonej przez Ptomely'ego teorii geocentrycznej? Albo gdybyśmy wierzyli w to, co lekarze i związane z nimi reklamy mówiły społeczeństwu o bezpieczeństwie palenia papierosów w minionych latach?

Podjęliśmy próbę skrystalizowania poglądów na temat roli dyskursu w metodzie naukowej na dwóch rysunkach (Rysunek 1, A i B). Rysunek A pokazuje pozornie "konsensusowe" stanowisko prezentowane przez uczestników Szczytu Noblowskiego: po osiągnięciu arbitralnego progu wiedzy dzięki zastosowaniu metody naukowej, dalszy dyskurs naukowy jest zarówno niepotrzebny, jak i mylący dla opinii publicznej. Należy założyć, że dalsza eksploracja naukowa będzie prowadzona tylko przez dysydentów. Dla nas jest to naukowy dogmat, a nie metoda naukowa.

Z kolei rysunek 1B przedstawia podejście, które naszym zdaniem jest konieczne, jeśli ma być ceniona dobra, otwarta, postępowa nauka. W tym przypadku ciągła niezgoda, gdy tylko się pojawi, zawsze pomoże dostroić lub zmodyfikować dominujący pogląd naukowy, nawet poza punktem, w którym osiągnięto pewne kamienie milowe w zdobywaniu wiedzy i porozumieniu naukowym.

Rysunek 1. AUciszanie odmiennych poglądów w następstwie ogólnego porozumienia naukowego, które również ogranicza dalsze badania naukowe. B: ciągłe badania naukowe i dyskurs, nawet po wstępnym porozumieniu co do konkretnej wiedzy naukowej.

Zamknięcie dyskursu w arbitralnym punkcie zabrzmi, naszym zdaniem, śmiercią prawdziwej, niezależnej, postępowej nauki, która pozwala nam zarówno lepiej zrozumieć świat, na Ziemi i poza nią, ale także jak rozwiązać nasze liczne wyzwania.

Dotyczy to w szczególności trzech poniższych scenariuszy:

  • W badaniach medycznych, gdy tak wiele nauk medycznych głównego nurtu jest finansowanych przez partykularne interesy (głównie bezpośrednio lub pośrednio przez firmy farmaceutyczne/szczepionkowe i powiązane z nimi interesy), które często wiążą się ze zgłaszaniem uprzedzeń, fałszywych ustaleń lub niepublikowaniem negatywnych wyników
  • Tam, gdzie uprzedzenia są endemiczne w instytucjach akademickich i innych, wobec niefarmaceutycznych, nietechnologicznych rozwiązań zdrowotnych. Dotyczy to w szczególności uprzedzeń wobec tanich, nieopatentowanych, naturalnych rozwiązań zdrowotnych, co odzwierciedlają organizacje medialne głównego nurtu, takie jak Sense About Science w Wielkiej Brytanii i Science-Based Medicine w USA
  • W obszarach wschodzącej, a zatem niepewnej, często szybko zmieniającej się nauki, dwa z najbardziej godnych uwagi przykładów to główne tematy szczytu noblowskiego: nauka o COVID-19 i zmiany klimatu. Biorąc pod uwagę, że nauka stała się obecnie tak mocno upolityczniona, wydaje się, że tolerancja niepewności jest bardzo niska. O wiele łatwiej jest po prostu powiedzieć wszystkim, aby ślepo "podążali za nauką" (zakładali maski, przyjmowali zastrzyki, zostawali w domu, korzystali z cyfrowych dowodów tożsamości, kupowali pojazdy elektryczne itp. Kiedy jest Pan zmuszony do zmiany zdania, nie ma już potrzeby mea culpa. Taka jest skala masowej formacji, która podróżuje z panem.

Taktyka walki z dezinformacją Nobla

Poniżej przedstawiamy trzy kluczowe taktyki ujawnione podczas szczytu Nobla, na które naszym zdaniem wszyscy powinniśmy zwrócić szczególną uwagę.

  1. System odznak dla "zaufanych" czasopism naukowych

Asa Wikforss, profesor filozofii teoretycznej na Uniwersytecie Sztokholmskim, uważa, że laicy lub, jak przypuszczamy, zmarginalizowani naukowcy, którzy zostali oznaczeni jako teoretycy spiskowi, są po prostu niezdolni do rozróżnienia, co jest dobrą, a co złą nauką. Nie wiemy, które źródła są wiarygodne. Biorąc przykład z książki Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) z jej nową inicjatywą "infodemiczną", Martin Chalfie, laureat w dziedzinie chemii, odniósł się do infodemii w swoim przemówieniu na szczycie, mówiąc, że istnieje "tyle hałasu", co utrudnia ludziom znalezienie właściwych informacji. Tak, zgadzamy się, żyjemy w erze informacji i nie wszyscy radzą sobie z nią z łatwością. Najwyraźniej więc potrzebujemy pomocy. Odpowiedź? System identyfikatorów, który pokaże, które czasopisma są tymi, którym można zaufać, i możemy się domyślać, że jeśli ta inicjatywa zostanie przyjęta, to te, które prowadzą najwięcej badań finansowanych przez duże firmy farmaceutyczne, takie jak The Lancet oraz The New England Journal of Medicine będą jednymi z pierwszych, którzy otrzymają identyfikatory. Być może przed podjęciem decyzji powinni porozmawiać z demaskatorką i byłą redaktorką NEJM, dr Marcią Angell?

Asa Wiforss. Źródło: Szczyt Noblowski

Anna Harvey (Social Science Research Council) zaproponowała zastosowanie oceny wiarygodności czasopism naukowych, której wynik dawałby konsumentom indeks wiarygodności, podobny do inicjatywy NewsGuard w odniesieniu do stron internetowych z wiadomościami.

Biorąc pod uwagę, że widzieliśmy niewiele dyskusji, które pomogłyby nam nauczyć się ufać osobom z istniejącego establishmentu naukowego, które będą odpowiedzialne za parametry ratingowe, nie byliśmy poruszeni tą sugestią. Wydaje nam się to niewiele lepsze od ustawiania meczów w wyścigach konnych czy krykiecie. 

  1. Zmiana algorytmów mediów społecznościowych i systemów nagród

Ta opcja była szczególnie faworyzowana i w związku z tym została dogłębnie omówiona. Najwyraźniej algorytmy mediów społecznościowych, które anulowały tak wielu sprzeciwiających się naukowców i organizacji, są problemem, ponieważ - proszę poczekać - faworyzują błędne / dezinformacyjne informacje zamiast prawdy. Podczas szczytu padło wiele stwierdzeń, że podczas Covid algorytmy faworyzowały fałszywe wiadomości, a ekosystem informacyjny był "zabijanie ludzi". Rozwiązanie? Proszę zainwestować w algorytmy, które dają pierwszeństwo "prawdziwym" faktom, a nie fałszywym. Ponownie, kto jest arbitrem prawdy? Kto decyduje i w jaki sposób? Podsumowując: proszę przygotować się na jeszcze większe zniekształcenie zrównoważonych informacji w mediach społecznościowych.

Dr Sylvie Briand, dyrektor ds. globalnej gotowości na zagrożenia zakaźne w WHO, zasugerowała przyjrzenie się dlaczego ludzie dzielą się błędnymi/dezinformującymi informacjami, wykorzystując nauki społeczne i behawioralne. Następnie powiedziała, że uważne słuchanie powinno być najważniejsze, a technologia i sztuczna inteligencja mogą być wykorzystywane jako narzędzie do "opracowanie lepszych narzędzi social listening", aby władze mogły w czasie rzeczywistym poznać pytania i obawy opinii publicznej. Podejście to jest zgodne z myśleniem zawartym w proponowanym art. 17 "Traktatu WHO w sprawie pandemii", który w klauzuli 1b zaleca prowadzenie "regularne słuchanie i analiza społecznościowa w celu zidentyfikowania rozpowszechnienia i profili dezinformacji, które przyczyniają się do projektowania strategii komunikacji i przesyłania wiadomości dla społeczeństwa w celu przeciwdziałania dezinformacji, dezinformacji i fałszywym wiadomościom, wzmacniając w ten sposób zaufanie publiczne." Można to interpretować jako sugerowanie mechanizmu, który zmierza w kierunku kneblowania wolności słowa.

Briand powiedział, że WHO opracowała już narzędzie do tego celu o odpowiedniej nazwie "EARS" (Early AI-supported Response with Social Listening), które nie tylko monitoruje pytania i obawy opinii publicznej, ale także uczucia, Na przykład niepokój i złość. Jak już wspomnieliśmy, emocje są potężne.

W niedawnym artykule na temat sztucznej inteligencji Yuval Noah Harari stwierdza, że "W politycznej bitwie o umysły i serca intymność jest najskuteczniejszą bronią, a sztuczna inteligencja właśnie zyskała zdolność do masowego tworzenia intymnych relacji z milionami ludzi.". Harari stwierdza dalej, że intymność jest siłą, która może "zmienić nasze opinie i światopogląd".

  1. Prebunking i "poprawki

Sheldon Himelfarb, prezes i dyrektor generalny PeaceTech Lab (organizacji, której misją jest "wykorzystywać moc technologii, danych i mediów do ratowania życia i promowania pokoju") uważa, że sztuczna inteligencja jest narzędziem, które należy wykorzystać w celu przeciwdziałania eksplodującemu i egzystencjalnemu zagrożeniu dla planety, jakim są błędne/dezinformacje. Dzięki sztucznej inteligencji treści mogą być oznaczane przed użytkownicy "proszę zejść do króliczej nory" (znany również jako prebunking). Po drugie, AI może oznaczać "niedokładne informacje" i dostarczanie poprawek dokładnie w momencie, gdy użytkownicy otrzymują błędne/dezinformacyjne informacje. W ten sposób problem jest rozwiązywany z dwóch stron - przede wszystkim zapobiegając przedostawaniu się niechcianych informacji na platformę, a jeśli już na nią dotrą, to upewniając się, że zostaną wydane "poprawki", aby "użytkownicy" byli świadomi, że "niedokładny". ONZ zachęca do tego pomysłu i wierzy, że uprzedzanie (lub prebunking) wraz z ciągłym monitorowaniem jest konieczne, aby konkurować z dezinformacją na jej najwcześniejszym etapie. Kathleen Hall Jamieson, profesor komunikacji z University of Pennsylvania dodała: "Możemy potrzebować pewnego rodzaju regulacji [...] Możemy użyć sztucznej inteligencji, aby wyodrębnić niewiarygodne informacje [...] i zmienić systemy nagród na platformach mediów społecznościowych".

Sheldon Himelfarb. Źródło: PeaceTech Lab

Wnioski

Jeśli pragnie Pan oświeconego, pluralistycznego, ciekawskiego i innowacyjnego społeczeństwa, takiego, które przyjmuje i akceptuje różne poglądy i perspektywy, proszę nie oczekiwać, że główny nurt naukowego establishmentu, którym chwalono się na Szczycie Noblowskim, będzie w to zaangażowany. Jak pokazują inne obszary rozwijającej się nauki - dziedzina mechaniki kwantowej jest szczególnie trafnym przykładem - musimy spojrzeć poza jedną prawdę, a nawet rzeczywistość.

Bohaterowie globalizacji, stopniowego procesu, który obecnie wykracza daleko poza handel i obejmuje systemy polityczne, społeczne, gospodarcze, rolnicze i zdrowotne naszej planety, zwiastują nowe hasło: to wspólna rzeczywistość, domena "jednego zdrowia", a to najwyraźniej oznacza jedną opinię, jedną prawdę.

Jak pokazał Eric Mead, iluzjonista na szczycie, ale nie udało mu się tego wyjaśnić, "magia" lub iluzje działają tylko wtedy, gdy obserwuje się je pod określonym kątem. Proszę zmienić perspektywę, kąt, z którego ustala Pan swój światopogląd, i proszę zgadnąć co? Świat wygląda inaczej. Różne perspektywy, różnorodność głosów oraz niezależna i przejrzysta metoda naukowa, która może wyodrębnić rzeczy, które naprawdę się trzymają, niezależnie od siły wyzwania, są tym, czego naprawdę potrzebujemy.

Maria Ressa, która w 2021 roku otrzymała Pokojową Nagrodę Nobla za swoje wysiłki "ochrona wolności słowa, która jest warunkiem wstępnym demokracji i trwałego pokoju", kapryśnie twierdziła, że jedynym miejscem, w którym różni ludzie wierzą w różne rzeczywistości, jest zakład dla obłąkanych. Jej logika była następująca: "Bez faktów nie można mieć prawdy, bez prawdy nie można mieć zaufania, a bez zaufania nie ma wspólnej rzeczywistości".

Maria Ressa. Źródło: Nagroda Nobla

Czyją prawdę i czyją rzeczywistość pytamy? I czy naprawdę chce, abyśmy zaufali nauce kontrolowanej przez jedną z najbrudniejszych i najbardziej skorumpowanych gałęzi przemysłu, jakie widział świat?

Podczas gdy jedność i odsuwanie na bok dezinformacji i dezinformacji było głównym tematem szczytu, szczyt był również pełen sprzeczności. Usłyszeliśmy o znaczeniu metody naukowej i potrzebie dyskursu, ale ci sami zwolennicy metody naukowej byli zajęci próbami wyeliminowania sprzeciwu, który postrzegają jako rozwiązanie dla budowania zaufania.

Wyglądało to tak, jakby z jednej strony uznano, że nauka jako metodologia, która rozwinęła się, aby pomóc nam lepiej zrozumieć otaczający nas świat, musi być wierna sobie, ale z drugiej strony prezenterzy wiedzieli również, że muszą przestrzegać określonej punktacji. Większość naukowców z całego serca w to uwierzyła, prawdopodobnie biorąc pod uwagę, że od tego zależało ich dalsze finansowanie. Wynik dyktował, że odmienne poglądy naukowe przynajmniej na temat COVID i zmian klimatycznych powinny zostać przeniesione na śmietnik.

Wiele osób mówiło o znaczeniu demokratycznego społeczeństwa w przeciwieństwie do reżimów totalitarnych, ale ci sami ludzie nie dostrzegają zagrożenia dla demokracji spowodowanego wycofaniem swobód obywatelskich, w tym dramatycznym wzrostem cenzury i ograniczeniem wolności słowa od czasu wybuchu pandemii COVID-19 dzięki wyciekowi z laboratorium ponad 3 lata temu. Albo że autorytaryzm, preludium do totalitaryzmu, jest w marszu, niszcząc demokracje. Jak ujawnił wskaźnik demokracji Economist za 2022 r. (pobierz pełny raport tutaj), tylko 8% światowej populacji żyje obecnie w "pełnych demokracjach".

Około 37% żyje w wadliwych demokracjach, 18% w reżimach hybrydowych, podczas gdy reszta (również 37%) ma do czynienia z reżimami autorytarnymi.

Powiedziano nam, że krytyczne myślenie jest ważne, jeśli nie kluczowe, ale czy mamy je odłożyć na bok, jeśli chodzi o kontrowersyjne kwestie, takie jak COVID, a być może wkrótce zmiany klimatu, które grożą odebraniem ciężko wywalczonych swobód obywatelskich, abyśmy mogli być karmieni "prawdami" od przydzielonych nam "ekspertów"?

A co z niektórymi kwestiami, którym nie poświęcono czasu antenowego w Waszyngtonie, takimi jak niezależność naukowa, przejrzystość, należyte ujawnianie konfliktów interesów i tolerancja dla odmiennych poglądów naukowych, które naszym zdaniem mogą znacznie przyczynić się do przywrócenia zaufania do nauki.

>>> FEATURE: Proszę nie ufać ich planowi odbudowy naszego zaufania do nauki

Będziemy nadal walczyć o ochronę i promowanie naturalnego zdrowia, które uważamy za niezbywalne prawo. Aby to zrobić, wspieramy różnorodność dialogu i dyskursu, a także lubimy wspierać krytyczne myślenie, nawet w przypadku skomplikowanych kwestii, które są obarczone niepewnością. Wolność wypowiedzi, autonomia i samostanowienie są warunkami wstępnymi możliwości zarządzania zdrowiem za pomocą naturalnych środków, co z kolei pozwala nam budować lub utrzymywać naszą siłę i odporność.

Nigdy wcześniej taka siła i odporność nie były tak potrzebne, ponieważ stoimy w obliczu zagrożeń ze strony sił psychologicznych i manipulacyjnych, sztucznej inteligencji zaprogramowanej do obrony interesów status quo, zapory nowych w przyrodzie chemikaliów i form fal elektromagnetycznych, upadających systemów społecznych i gospodarczych oraz systemów politycznych, które są zafiksowane na kontrolowaniu nas jako pionków w ich grze.

Gdyby Alfred Nobel, wynalazca dynamitu i dobroczyńca Nagrody Nobla, był obecny na tym Szczycie Noblowskim, mógłby zobaczyć to, co my widzieliśmy: zapalenie lontu bomby, która może zniszczyć naukę, jaką znaliśmy.

Sprzeciw jest naszą jedyną nadzieją, jeśli chcemy uniknąć świata, w którym sponsorowana przez korporacje pseudonauka staje się pseudoreligią, udającą "prawdziwą" naukę.

>>> Aby obejrzeć nagrania z każdej z sesji w ciągu 3 dni Szczytu Noblowskiego 2023, proszę kliknąć tutaj.

>>> Proszę przeczytać "Ponura przyszłość wolności słowa" od zespołu ANH-USA.

>>> Proszę odwiedzić stronę covidzone.org, aby zapoznać się z kompletną, zredagowaną przez nas treścią dotyczącą kryzysu koronawirusowego.

>>> Jeśli nie jest Pan jeszcze zapisany na cotygodniowy biuletyn ANH International, proszę zapisać się bezpłatnie, korzystając z przycisku SUBSCRIBE na górze naszej strony internetowej - lub jeszcze lepiej - zostać członkiem Pathfinder i dołączyć do plemienia ANH-Intl, aby korzystać z przywilejów wyjątkowych dla naszych członków.

>> Zapraszamy do ponownej publikacji - wystarczy przestrzegać naszych wytycznych Alliance for Natural Health International dotyczących ponownej publikacji

>>> Wróć do strony głównej ANH International