Uczenie się. Unlearning. Ponowne uczenie się: nowe spojrzenie na ludzi i ich zdrowie

23 sierpnia 2023 r.

Data: 23 sierpnia 2023 r.

Treść Sekcje

  • Dlaczego nauka nie jest w stanie rozwiązać złożonych, biologicznie powiązanych problemów?
  • Ślepy, przestarzały model naukowy
  • Zakłada Pan co???!!!
  • Redukcjonizm i silosy
  • Zepsucie i tak już wadliwego modelu naukowego
  • Dlaczego opuściłem establishment naukowy
  • Edukacja 2.0
  • Idealne połączenie: ANH i IPAK
  • Medycyna życia: nowy paradygmat i język

Rob Verkerk, Ph.D.
Dyrektor wykonawczy i naukowy, Alliance for Natural Health (Intl1 i USA2)
1www.anhinternational.org
2www.anh-usa.org

Ten artykuł został współopublikowany na podstronie Popular Rationalism dr Jamesa Lyonsa-Weilera

"Dzień spędzony bez widoku lub dźwięku piękna, kontemplacji tajemnicy lub poszukiwania prawdy lub doskonałości jest dniem ubogim; a ciąg takich dni jest śmiertelny dla ludzkiego życia".

- Lewis Mumford (1895-1990); socjolog, historyk, filozof

Dlaczego nauka nie jest w stanie rozwiązać złożonych, biologicznie powiązanych problemów?

Pomimo niewiarygodnych postępów w nauce i technologii, które zapewniły wszystko, od eksploracji kosmosu i głębin morskich, drapaczy chmur i silników spalinowych, po komputery, komunikację satelitarną i przeszczepy narządów, postęp w wielu obszarach, które mają wpływ na życie dużej liczby osób, był bardzo ograniczony. Weźmy na przykład rozwój społeczny, zapobieganie lub leczenie chorób przewlekłych, zniszczenie środowiska naturalnego spowodowane przez człowieka lub nasze systemy polityczne.

Nawet technologie reklamowane jako ogromne sukcesy mają swoje wady. Antybiotyki i ich szybko pojawiająca się druga strona, oporność na środki przeciwdrobnoustrojowe oraz szczepionki mRNA przeciwko COVID-19 i ich niespełnienie obietnicy bezpieczeństwa i skuteczności w eliminowaniu SARS-CoV-2 to dwa przykłady.

Podstawą wielu niepowodzeń w ludzkich próbach radzenia sobie ze złożonymi problemami są dwie wspólne cechy. Jedną z nich jest nadmierne poleganie na uproszczonej, nierozwiniętej wersji metody naukowej, która usiłuje obiektywizować oraz zmniejszyć wszystko do jego części składowych, w nadziei, że kiedy połączysz wszystkie elementy razem, lepiej zrozumiesz całość. Kiedy już zrozumie Pan całość, a raczej powinien Pan myśleć, że rozumie Pan całość, otrzymuje Pan nagrodę. Jest nią możliwość kontrolowania systemu, który wydaje się panu zrozumiały, ale zazwyczaj tak nie jest. Parodią naszych czasów jest to, że stawiamy się na pozycjach władzy i nie wiemy, czego nie wiedzą. A przynajmniej udają, że nie wiedzą.

Ta naukowa metoda stała się czymś, o co jesteśmy proszeni z niemal religijnym zapałem. Dosłownie, jesteśmy proszeni o "podążanie za nauką", a nie za jakąkolwiek religią, ścieżką duchową czy inną. Powinniśmy zachować niezgłębione zaufanie do supermocy nauki, mocy, których my, zwykli śmiertelnicy, nie zrozumiemy i nie musimy rozumieć. Musimy po prostu zaufać naukowcom, jak usłyszeliśmy podczas niedawnego Szczyt noblowski w Waszyngtoniektóre odbędzie się w maju. Wszelkie inne opinie będą przechowywane jako dezinformacja naukowai proszę się nie martwić, sztuczna inteligencja zostanie wykorzystana do ich wyśledzenia i ocenzurowania.

Ślepy, przestarzały model naukowy

Rzecz w tym, że establishment naukowy głównego nurtu, który bezsprzecznie stał się jedną z najbardziej dominujących sił kierujących ludzkim społeczeństwem, ma pewien problem. Działa on w oparciu o ograniczony i mocno przestarzały newtonowsko-kartezjański pogląd na świat. Może działać dobrze, gdy dezorganizuje się maszynę, rozkłada ją na części składowe, ocenia i mierzy każdą część, a następnie składa wszystko z powrotem. Jest to coś, co chińscy technolodzy opanowali do perfekcji, stąd ich zdolność do inżynierii wstecznej dowolnej technologii opracowanej na Zachodzie, co prowadzi do jej produkcji i sprzedaży za ułamek ceny oryginalnego produktu. Działa to, ponieważ maszyny działają przestrzennie w 3 mierzalnych wymiarach, które znamy jako długość, głębokość i wysokość.

Problem w tym, że przynajmniej od czasów Einsteina wiemy, że przestrzeń zawiera co najmniej 4 wymiary. Ale to nie koniec. Odkąd Einstein opublikował swoją Ogólną Teorię Względności, Teoria Strun - obecnie szeroko akceptowana wśród fizyków - mówi, że istnieje co najmniej 10 lub nawet 11 wymiarów, 11 zakładając rozszerzoną wersję zwaną Teorią M. Lub, jeśli naprawdę mają Państwo ochotę zagubić się w przestrzeni, proszę wypróbować Mechanikę Kwantową. Tutaj musimy żyć z pojęciem nieskończonych wymiarów - czymś, co większość z nas ma trudności z ogarnięciem. 

Tak więc, gdy używamy dominującego poglądu newtonowsko-kartezjańskiego, aby spojrzeć na naprawdę złożone rzeczy, takie jak życie lub medycyna, przy czym ta ostatnia jest związana z próbą odzyskania lub optymalizacji zdrowia u człowieka, nasz gatunek reprezentuje najbardziej złożony organizm, formę życia lub byt nam znany, napotykamy trudności. Dzieje się tak, ponieważ zakładamy, że liniowa, czasoprzestrzenna logika, zbudowana z obecnie passé paradygmatu newtonowsko-kartezjańskiego, odzwierciedla sposoby funkcjonowania rzeczywistości.

Kiedy zakładamy, że każda dyscyplina, czy to naukowa, taka jak chemia, fizyka, biologia czy kosmologia, czy też humanistyczna, taka jak filozofia, socjologia czy antropologia, reprezentuje coś zbliżonego do pełnego zrozumienia każdej dyscypliny, możemy również założyć, że widzimy cały obraz, jeśli połączymy wszystkie te dyscypliny razem.

Zakłada Pan co???!!!

Tutaj napotykamy dwa duże problemy. Po pierwsze, założenie, że każda dyscyplina jest prawie całkowicie zrozumiała, wydaje się fałszywe, ponieważ żadna z nauk głównego nurtu nie akceptuje jeszcze więcej niż 4 wymiarów czasoprzestrzeni. Przypominają nam o tym badania inter- i transdyscyplinarne, na przykład gdy specjalista zarówno w dziedzinie fizyki, jak i biologii, który rozwija się jako szybko rozwijająca się dyscyplina biofizyki, mówi nam, że procesy zachodzące w organizmach i relacje między nimi są w dużej mierze napędzane przez pola elektromagnetyczne, czasami określane jako biopole. Przykładowo, zaczynamy wtedy doceniać ograniczenia biologii, gdy jest ona wykorzystywana jako jedyna soczewka, przez którą postrzegamy systemy biologiczne.

>>> FAKTURA: Częstotliwości (część 1) - odkrywanie tajemnic życia

Drugi problem jest jeszcze bardziej fundamentalny. Opracowaliśmy tak wiele informacji w każdej z dyscyplin, że jeśli mamy uczyć ludzi danej dyscypliny, a następnie sprawić, by specjalizowali się w niej zawodowo, większość z nich ma trudności z wyjściem poza granice tej dyscypliny w ciągu swojego życia. Gubią się w redukcjonizmie i obiektywizmie swoich badań, podejściu, które prowadzi ich coraz głębiej w ich silos. Nie ma czasu, aby wyjść i zobaczyć szerszy obraz, który obejmuje spojrzenie na wszystkie inne znane silosy.

Podobnie jak dziecko ma pewność, że rysunek przedstawiający połączenie ponumerowanych kropek ujawni coś namacalnego, mamy również nadzieję, że nieznane silosy nie są tak liczne, że uniemożliwiają nam uzyskanie dokładnej reprezentacji rzeczywistości. W tym momencie moglibyśmy z łatwością zanurzyć się w inną króliczą norę, która bada rosnącą zależność ludzi od technologii w celu oddzielenia naszego gatunku od natury, ideę, która została rozważona z ogromną wnikliwością i ogromną głębią przez jednego z największych myślicieli naszej obecnej epoki, Charlesa Eisensteina, w jego traktacie z 2007 roku, Wznoszenie się ludzkości. Kiedy czytałem tę książkę, byłem zdumiony podobieństwami między myśleniem Eisensteina a moim własnym. Ten wspólny pogląd może pochodzić tylko z uwzględnienia wielu poglądów z wielu soczewek, co większość z nas może osiągnąć jedynie poprzez autodydaktyczne uczenie się. Albo ucząc się ze źródeł spoza głównego nurtu, do czego wkrótce przejdę.

Redukcjonizm i silosy

Rzecz w tym, że środowisko akademickie jest stworzone do nagradzania tych, którzy głęboko zanurzają się w swoich specjalistycznych silosach, taka jest ślepa akceptacja, że coraz głębsza wiedza o izolowanych elementach rzeczywistości ujawni więcej o świecie i zaoferuje więcej szans na kontrolę i eksploatację. Nagroda Nobla dla wielu jest ostateczną nagrodą. Tak się składa, że ta tendencja młodych naukowców do studiowania jednej, ograniczonej dyscypliny, która często zawiera sporą dawkę dogmatów, a następnie budowania kariery akademickiej, która obejmuje ich hiperspecjalizację przez resztę życia zawodowego, jest w rzeczywistości czymś w rodzaju nowości dla ludzi.

Naprawdę zaczęło się dziać dopiero po drugiej rewolucji przemysłowej, która przyniosła ze sobą masową produkcję i "zaawansowaną" technologię. Kiedy pod koniec XX wieku finansowane przez podatników badania "błękitnego nieba", które naprawdę miały na celu pogłębienie naszego zrozumienia świata i otaczającego nas wszechświata, zostały odsunięte na bok na rzecz badań finansowanych przez korporacje zamierzające wykorzystać ich wyniki dla własnego zysku, wyścig w głąb dyskretnych silosów stał się jeszcze bardziej szalony. Pomagały w tym zachęty finansowe rozdawane naukowcom i uniwersyteckim grupom badawczym niczym cukierki Smarties.

Zepsucie i tak już wadliwego modelu naukowego

Korporatyzacja badań i ich finansowania przyniosła ze sobą powszechną korupcję nauki, technologii i medycyny, dzięki ludzkiej chciwości. Jej cechami charakterystycznymi są konflikty interesów, manipulowanie danymi i wykorzystywanie globalnych mediów do celów reklamowych. Z perspektywy badacza, im głębiej zagłębia się Pan w swój konkretny silos, tym bardziej abstrakcyjna staje się Pana dziedzina i tym mniej może ją zrozumieć opinia publiczna lub ktokolwiek z innej dziedziny. Wiele wysiłku wkłada Pan w spojrzenie na swoje pole badawcze w kategoriach liczb, pamiętając, że nauka w dużej mierze polega na nazywaniu i numerowaniu rzeczy z oczekiwaniem, że analiza lub modelowanie tych liczb pomoże Panu lepiej je zrozumieć. Problem polega na tym, że jeśli przyjmie się kilka założeń, z których niektóre interdyscyplinarne badania powiedzą, że są wręcz błędne, a następnie zacznie się bawić liczbami, manipulując nimi w sposób, który pomoże w przedstawieniu argumentów, dalszej karierze, zwiększeniu szans na bieżące finansowanie lub uczynieniu fundatora, prawdopodobnie jakiegoś rodzaju podmiotu korporacyjnego, bardziej dominującym na rynku, istnieje wiele możliwości, aby coś "poszło nie tak". W efekcie istnieje duże prawdopodobieństwo, że nauka, która wychodzi z Pana naukowej maszyny do robienia kiełbasy, nie jest niczym zbliżonym do reprezentacji tego, co lubimy nazywać "prawdziwym światem", w którym konsensus pozostaje nieuchwytny.

Dlaczego opuściłem establishment naukowy

Niniejszym kończę moją preambułę i gawędę. Mam nadzieję, że udało mi się w jakiś sposób wyjaśnić, dlaczego 22 lata temu odrzuciłem możliwość stałego zatrudnienia w dziedzinie luźno określanej jako "zrównoważone rolnictwo" na dużym uniwersytecie, a mianowicie Imperial College London, gdzie ukończyłem studia magisterskie (z wyróżnieniem), doktorat (w ciągu dwóch lat) i kontynuowałem siódmy rok jako pracownik naukowy postdoc. Widziałem, jak finansowanie w latach 90. coraz bardziej odchodziło od organów publicznych w kierunku sektora prywatnego. W trzech oddzielnych projektach, którymi kierowałem, odpowiednio w Afryce Wschodniej, Azji Środkowej i Południowo-Wschodniej, widziałem, jak nie było apetytu na przełożenie na rzeczywisty świat (znowu to wyrażenie) wyników badań, które potwierdziły, że podejście do rolnictwa zgodne z naturą było lepsze pod prawie każdym względem w porównaniu z tymi, które zależały od intensywnych nakładów agrochemicznych. Fundatorzy chcieli jedynie wykorzystać te projekty jako dowód na ich środowiskowe referencje, praktykę, którą obecnie nazywamy greenwashing. Nie chcieli, aby cokolwiek przeszkadzało im w osiągnięciu zysków, co oznaczało wszystko, co mogłoby zmniejszyć sprzedaż netto ich nakładów. Oznaczało to również, że mało intensywne, częściowo samozarządzające się systemy rolnicze były nieatrakcyjne. Jeśli natura wykonuje swoją pracę poprzez działanie wtórnych metabolitów roślinnych z lokalnych lub tradycyjnych odmian, które są epigenetycznie przystosowane do danego środowiska, wspomagane przez bakterie i grzyby w organicznie bogatych, żywych glebach oraz pełny zestaw drapieżników i pasożytów, które utrzymują roślinożerców i inne potencjalne patogeny w ryzach, to po prostu nie jest to dobre dla biznesu.

Innym poważnym problemem był dla mnie brak zainteresowania naukowców z różnych dyscyplin dzieleniem się odkryciami i sprawdzaniem, w jaki sposób mogą one ułatwić pełniejsze spojrzenie na daną dziedzinę. Pamiętam rozmowę z onkologiem na spotkaniu w głównym kampusie Imperial College w South Kensington w Londynie w 2001 roku. Kiedy wspomniałem o moim zainteresowaniu odkryciem, że te same związki, glukozynolany, które odkryliśmy, zapewniały ochronę uprawom kapustnych przed owadami i patogenami grzybowymi, które wydawały się być również przedmiotem intensywnych badań innych naukowców pod kątem ich właściwości przeciwnowotworowych, onkolog nie był zaskoczony. Wyglądało na to, że poruszyłem kwestię naukową, która była dla niego całkowicie nieistotna, ponieważ jego specjalizacja polegała na stosowaniu chemioterapii, radioterapii i chirurgii w leczeniu raka (proszę zapomnieć o profilaktyce). Tym właśnie zajmują się onkolodzy i na to przeznaczane są największe fundusze na badania.

Dla mnie reakcja onkologa była jednym z tych momentów, które zmieniły moje życie. Jestem wdzięczny, że miałem okazję do tej nie-rozmowy, że pokazano mi kolejne drzwi spośród nieskończonej liczby, które są dostępne w sferze kwantowej. W ciągu kilku miesięcy, w 2002 roku, odszedłem ze stanowiska na uniwersytecie i założyłem organizację non-profit, którą kieruję do dziś, the Sojusz na rzecz zdrowia naturalnego. Mieliśmy jedną główną misję, która pozostaje w mocy do dziś, aby chronić i promować naturalne podejście do zdrowia, w tym prawo dostępu do niego, biorąc pod uwagę masową i uporczywą presję ze strony władz rządowych i korporacji, aby je marginalizować, dyskredytować, cenzurować lub (nadmiernie) regulować.

Niektórym może się to wydawać walką Dawida z Goliatem. Ale z biegiem czasu coraz mniej postrzegam to jako bitwę. Jest to jednak misja i wizja, która pociąga za sobą budowanie nowej ścieżki, nowego spojrzenia na ludzi i sposobów, w jakie możemy zarządzać naszym zdrowiem, w interakcji z naturą. Niektórzy mogą uważać, że misja ta jest nie do utrzymania, ponieważ chodzi o to, aby większość ludzi na Ziemi pewnego dnia zarządzała swoim zdrowiem w dużej mierze współpracując z naturą, a nie przeciwko niej. Ale proszę nie zapominać, że mamy jeden ogromny atut po naszej stronie. Nazywa się Natura. I jest ona nieskończenie bardziej wyrafinowana i zdolna do adaptacji niż wszystkie pieniądze, uprawnienia regulacyjne i machiny propagandowe, które farmacja i jej wspólnicy mogą postawić na drodze.  

Edukacja 2.0

W samym sercu podążania w tym kierunku i ze wszystkich powodów, które przedstawiłem powyżej, musimy również stworzyć alternatywę dla głównego nurtu systemu edukacji. Dzieje się tak, ponieważ główny nurt systemu jest tak głęboko zakorzeniony w dogmatach i newtonowsko-kartezjańskim modelu świata, że nie jest w stanie znaleźć rozwiązań dla najbardziej złożonych problemów, przed którymi stoimy w związku z biologicznymi i ekologicznymi systemami, w których ludzie są obecnie nieuchronnie głównym elementem. Dlatego właśnie mamy wokół siebie rozwijające się kryzysy zdrowotne, społeczne i polityczne. 

Idealne połączenie: ANH i IPAK

Dlatego też z ogromnym podekscytowaniem, w Alliance for Natural Health (ANH), dołączamy do Jamesa Lyonsa-Weilera w edukacyjnym ramieniu Alliance for Natural Health (ANH). Instytut Wiedzy Czystej i Stosowanej (IPAK EDU)w dzieleniu się naszą wiedzą i doświadczeniem z opinią publiczną. Moja ekscytacja wynika nie tylko z tego, że uwielbiam uczyć i dzielić się z innymi istotnymi informacjami i pomysłami. Co ważniejsze, to dlatego, że jestem napędzany, aby dokonać pozytywnej zmiany w życiu ludzi, abyśmy mogli ułatwić przejście w kierunku świata, który jest bardziej dostosowany do natury. Nie takiego, w którym natura jest postrzegana jako podporządkowana ludziom lub po prostu jako zasób, który można wykorzystać. Nie takiego, który zaprzecza cechom, o których wiemy, że istnieją, które dają nam nasze człowieczeństwo, a których nie można opisać za pomocą ograniczonych soczewek współczesnej nauki głównego nurtu.

James - lub mogę powiedzieć - Jack, jak go znamy, dzieli ze mną wiele elementów swojego akademickiego pochodzenia. Nasz pierwszy kontakt z nauką na poziomie wyższym obejmował spojrzenie przez pryzmat ekologii. Jako młodzi naukowcy obaj zawsze interesowaliśmy się systemami, a nie silosami. Woleliśmy holizm zamiast redukcjonizmu. Sieci zamiast procesów liniowych. Z biegiem lat zdaliśmy sobie również sprawę, że niektóre rzeczy - często ważne - których uczono nas jako studentów, były błędne, mylące lub po prostu fantazyjne. Widzimy to tylko dlatego, że teraz wiemy więcej, w tym z różnych innych dziedzin, i zdajemy sobie sprawę, że nadmierne uproszczenie może czasami być złe. Dzieje się tak nawet zanim zostanie to zepsute przez złych aktorów, którym tak wielu ślepo ufa jako głównym producentom produktów zdrowotnych (=farmaceutycznych), czego przykładem jest to lista naruszeń ze strony firm farmaceutycznych.

Medycyna życia: nowy paradygmat i język

To właśnie z tego inter- i transdyscyplinarnego punktu widzenia oferuję mój kurs, prowadzony za pośrednictwem Wydział ANH Health Creation w IPAK, począwszy od przyszłego miesiąca. Nazywa się Life Medicine - nowy system regeneracji wielosystemowej. Zasadniczo chodzi o użycie wielu soczewek, aby oduczyć się i ponownie nauczyć, jak działa ludzkie ciało w relacji ze światem wewnętrznym i zewnętrznym. Bierze pod uwagę różnorodność poglądów, patrząc na ludzkie ciało z wielu perspektyw, w tym bioenergetycznej, biofizycznej i biochemicznej. Będziemy badać ludzki umysł, a także ciało, ale także świadomość i ten odwieczny i drażliwy temat, który główny nurt wolałby odejść, zwany duch. Ale przyjrzymy się także strukturom i systemom opieki zdrowotnej oraz temu, jak możemy sobie pomóc i jak praktycy z dowolnej modalności mogą skorzystać z tego inter-, trans- i multidyscyplinarnego spojrzenia, abyśmy mogli mieć bardziej ujednolicony i uniwersalny pogląd na ludzkie zdrowie. Taki, który nie jest zamknięty w języku lub żargonie swojej modalności. Ale takie, które zawsze kieruje się Naturą.

Ze względu na multidyscyplinarny charakter kursu, przyrzekam zacząć od podstaw, zabierając uczniów ze sobą na przejażdżkę i wspólnie budując naszą wiedzę i zrozumienie. Miałem już kilka pytań na ten temat od zainteresowanych laików i mogę potwierdzić, że zgodnie z zasadami określonymi przez IPAK, z którymi w pełni się zgadzamy, kurs ten jest odpowiedni dla każdego. Osoby świeckiej lub lekarza. Wszystko, czego Państwo potrzebują, to silne zainteresowanie zdrowiem.  

Mam nadzieję, że spotkam się z niektórymi z Państwa w dniu rozpoczęcia, we wtorek 19 września 2023 r., od godziny 11:30 EST (USA), 16:30 BST (Wielka Brytania). Kurs odbywa się następnie co tydzień, 75 minut na sesję, przez 12 tygodni, a każdy z nich będzie zawierał pytania i odpowiedzi. Całkowity koszt to US$160 i mogą Państwo proszę się zarejestrować teraz.   

 

>>> Proszę dowiedzieć się więcej o inne kursy oferowane przez ANH Health Creation Faculty

 

>>> Jeśli nie jest Pan jeszcze zapisany na cotygodniowy biuletyn ANH International, proszę zapisać się bezpłatnie, korzystając z przycisku SUBSCRIBE na górze naszej strony internetowej - lub jeszcze lepiej - zostać członkiem Pathfinder i dołączyć do plemienia ANH-Intl, aby korzystać z przywilejów wyjątkowych dla naszych członków.    

>> Zapraszamy do ponownej publikacji - wystarczy przestrzegać naszych wytycznych Alliance for Natural Health International dotyczących ponownej publikacji

>>> Wróć do strony głównej ANH International