ANH Feature: Planeta w kryzysie - spojrzenie poza zmiany klimatyczne

maj 12, 2022

Data:12 maja 2022 r.

Przez dr Roba Verkerka, założyciela, dyrektora naukowego i wykonawczego ANH-Intl

 

"...nasz obecny, wywołany przez człowieka kryzys planetarny jest antagonizowany przez niewłaściwe zaufanie społeczeństwa do technologii oraz brak uznania lub lekceważenie siły natury do przywracania równowagi - niezależnie od źródła zakłóceń."  - Rob Verkerk PhD

 

Czy ma Pan skłonność do wybierania ziół lub suplementów diety, zanim sięgnie Pan po środki farmaceutyczne, aby zachować zdrowie?

Biorąc pod uwagę, że czyta Pan to na naszej stronie internetowej, prawdopodobnie jest Pan już przekonany do idei zdrowia naturalnego. Spekuluję więc, że Pana odpowiedź na to pytanie brzmi prawdopodobnie "tak".

Jeśli jednak są Państwo jak wielu użytkowników suplementów diety, być może nie przekonała Państwa jeszcze koncepcja, że naturalne środowisko, nie będące środowiskiem człowieka, znajduje się w głębokim kryzysie. Może się Panu wydawać, że cały szum wokół zmian klimatycznych i niebezpiecznego stanu naszej planety jest jeszcze jedną sztuczką mającą na celu wprowadzenie zglobalizowanych systemów kontroli, które pozbawią nas naszych praw.

Naturalny paradoks

W tym artykule zabiorę Państwa w coś w rodzaju osobistej podróży, która obejmuje perspektywy, jakie rozwinąłem w ciągu ostatnich 40 lat mojego życia zawodowego, próbując zrozumieć i znaleźć rozwiązania dla niektórych z największych wyzwań naszej ery w zakresie środowiska, rolnictwa i zdrowia. Wplotę w to również opowieść o niedawnym doświadczeniu w Meksyku.

W ciągu ostatnich dwóch dekad, dzięki mojej pracy z ANH w dziedzinie zdrowia naturalnego, zaciekawił mnie fakt, że nie każdy, kto jest zaangażowany w wykorzystanie zdrowia naturalnego jako podstawy swojego zdrowia i dobrego samopoczucia, jest również głęboko zaniepokojony obecnym stanem środowiska naturalnego. Postaram się rozwiać niektóre z moich przemyśleń na temat tego, co wydaje mi się (ale oczywiście nie wszystkim innym) paradoksem.

Mając na uwadze moją własną matrycę światopoglądową, o której mówiłem w zeszłym tygodniu, jestem zdecydowanie zdania, że znajdujemy się w punkcie krytycznym dla nie-ludzkiej przyrody, w dużym stopniu spowodowanym zachowaniem tylko jednego gatunku - naszego własnego. Nie zgadzam się z tym, aby ten kryzys planetarny kategoryzować pod jednym, ogólnym hasłem zmian klimatycznych.

Jest wielu zagorzałych użytkowników naturalnych suplementów zdrowotnych - wielu z nich darzę ogromnym szacunkiem i uważam za swoich przyjaciół - którzy uważają, że większość szumu wokół zmian klimatycznych i nadchodzącej katastrofy ekologicznej to bzdury. Postrzegają to jako narzędzie do szerzenia strachu i konstrukt zrodzony z danych naukowych manipulowanych przez opłacanych naukowców, korporacje, rządy i agencje międzynarodowe, które z kolei są kontrolowane przez globalistyczną elitę rządzącą. Wehikuł ten występuje w różnych postaciach, przede wszystkim jako Agenda 21 ONZ, obecnie zastąpiona przez Agendę 2030, oraz oczywiście 17 Celów Zrównoważonego Rozwoju (SDGs).

Sceptycy zmian klimatycznych twierdzą, że nie chodzi tylko o to, aby korporacyjni sprawcy dewastacji środowiska i społeczeństwa wydawali się zbawcami, gdy czepiają się swoich SDGs, ale raczej o to, aby odebrać coraz więcej autonomii i kontroli zniewolonym masom - tak, nam. W miarę jak systemy kontroli społecznej, politycznej, gospodarczej, technologicznej i ekologicznej stają się coraz bardziej scentralizowane i zglobalizowane, coraz częściej odmawia się nam podstawowych wolności, które dla starszych z nas zostały z trudem wywalczone przez naszych rodziców i dziadków.

Problem z binarnymi

Nie będę tutaj dowodził, że ten pogląd jest błędny. Głównie dlatego, że sugerowałoby to, iż uważam, że wszystko w nim jest złe, podczas gdy w rzeczywistości uważam, że jego elementy są oparte na faktach i poprawne. Chciałbym natomiast zwrócić uwagę na poważny kłopot, jaki nas czeka, jeśli społeczeństwo nadal będzie tolerować tylko uproszczone, binarne perspektywy, do których przyjęcia coraz częściej nakłaniają nas rządy, media i inni, którzy kontrolują charakter i jakość informacji. Na przykład, łatwo jest założyć, że obecne dowody na wzrost poziomu dwutlenku węgla w atmosferze lub globalne ocieplenie są albo całkowicie związane z działalnością człowieka, albo są w całości częścią naturalnego cyklu, na który działalność człowieka nie ma żadnego wpływu. O wiele bardziej trafne byłoby zrozumienie, w jakim stopniu te procesy są napędzane przez cykle naturalne, a w jakim przez działalność człowieka (antropogeniczną).

Wielowymiarowość zagrożeń egzystencjalnych, od obecnej pandemii wirusa Covid-19, zmian klimatycznych i niedoborów żywności, po migracje, a teraz wojnę na Ukrainie, stworzyła doskonałą burzę dla autorytaryzmu, tyranii i likwidacji wolności jednostki i wolności słowa.

Coraz częściej zmusza się nas do przyjęcia określonej narracji, która definiuje zarówno naturę i przyczyny problemów, z którymi się borykamy, jak i proponowane rozwiązania. Odcienie szarości są zastępowane przez czerń i biel. Narracja ta jest przekazywana przez sprawne, globalne systemy public relations i media. Każdy sprzeciw jest szybko "sprawdzany" pod kątem zgodności z narracją (która może pomijać łatwo dostępne fakty), a nieuniknioną konsekwencją jest polaryzacja poglądów. Punkty widzenia i posłańcy tych poglądów, którzy nie są 100% zgodni z narracją, są marginalizowani, stygmatyzowani lub obrzucani kozłami ofiarnymi. Ta polaryzacja tworzy pro-narrację, "in-grupę", i odrzucającą ją "out-grupę". Jakkolwiek orwellowsko by to nie brzmiało, przynależność do outgrupy oznacza, że odmawia się Państwu coraz większych praw i przywilejów. Prędzej czy później staną się Państwo ofiarą anulowanej kultury. Ten właśnie proces wywołuje niestabilność społeczną, która daje pośrednikom władzy jeszcze więcej uzasadnienia dla narzucenia społeczeństwu scentralizowanych systemów kontroli.

Przeanalizujmy za pomocą analogii, dlaczego zmuszanie do binarnego postrzegania świata jest tak problematyczne. Jeżeli uzyskają Państwo wynik 85% na egzaminie szkolnym lub uniwersyteckim, to zazwyczaj otrzymają Państwo wynik A* lub wyróżnienie. Pamiętam, jak się czułem, gdy w 1990 roku otrzymałem wyróżnienie na studiach magisterskich w Imperial College London. Naprawdę czułem, że odniosłem sukces. Ale w świecie binarnym byłoby to porażką, ponieważ nie osiągnęłam wymaganego, doskonałego wyniku 100%. W świecie binarnym każdy pogląd, który nie jest 100% zgodny z Pana własnym, musi spotkać się z całkowitym odrzuceniem. Żadna część argumentu, choćby najbardziej racjonalna, nie może być zaakceptowana. Zazwyczaj kończy się również dalsza dyskusja z wyznawcą alternatywnego poglądu. Bez dyskursu nie ma możliwości udoskonalenia lub zmiany własnych poglądów, a więc postęp myślenia o złożonych sprawach jest ograniczony.

Niezależnie od tego, czy mówimy o świdrze-19, czy o zmianach klimatycznych, rządzący ustalili narrację i określili, co stanowi medyczną lub naukową dezinformację, dezinformację lub dezinformację, obecnie skracaną do MDM przez Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego USA). Polaryzacja jest absolutna, a alternatywne punkty widzenia są odrzucane jako bezwartościowe tylko dlatego, że nie pokrywają się w pełni z narracją głównego nurtu.

W wielu innych dziedzinach życia społecznego od dawna dostrzegamy i doceniamy wartość, nawet jeśli występują odchylenia lub błędy. Weźmy na przykład najwspanialsze występy muzyczne na żywo: z nawiązką tolerujemy wszelkie wpadki wirtuozów, ponieważ tak łatwo doceniamy przejaw geniuszu i to, jak muzyka wywołuje w nas uczucia. Możemy nawet wierzyć, że błędy dodają autentyczności.  

Zamiast więc próbować określić, który z wielu dominujących punktów widzenia lub teorii może odzwierciedlać rzeczywistość (co jest bardzo trudnym zadaniem, biorąc pod uwagę otaczający nas gąszcz ogromnej naukowej niepewności), spróbowałem raczej przeformułować, poza granicami zmian klimatycznych, aktualne problemy ekologiczne, z którymi boryka się zarówno nasza planeta, jak i nasz gatunek. Gatunku, który ma wątpliwy zaszczyt być samozwańczym opiekunem planety, a jednocześnie jest zdecydowanie największym sprawcą jej dewastacji.

Złożoność daje wiele odcieni szarości

Wiele z nadrzędnych wyzwań, przed którymi stoimy, jest ze sobą ściśle powiązanych. Odkrywanie i rozwiązywanie ich wymaga najpierw dokładnego określenia natury i złożonych przyczyn problemów.  

Na rysunku 1 poniżej - który jest dostępny jako wysokiej jakości plakat edukacyjny, który może Pan nabyć za pośrednictwem naszego specjalnego sklepu internetowego - zidentyfikowaliśmy 56 różnych czynników, które są związane z katastrofą ekologiczną, która jest wokół nas. Celowo pominęliśmy udział procesów naturalnych, takich jak zmiany położenia biegunów magnetycznych i rozbłyski słoneczne. Nawet ta lista czynników związanych z człowiekiem jest niekompletna.

Czynniki te dzielą się na pięć różnych grup:

  • Niszczenie i degradacja siedlisk
  • Różnorodność biologiczna
  • Zmiana klimatu
  • Zanieczyszczenia, i
  • Ludzkie wyzwania

Mimo to większość narracji mediów głównego nurtu na temat stanu przyrody nie-ludzkiej ("środowiska") dotyczy tylko jednego aspektu - zmian klimatycznych - o których mówi się, że są spowodowane w dużej mierze nadmierną globalną emisją gazów cieplarnianych, określanych jako ekwiwalent dwutlenku węgla.

W naszej grafice wymieniliśmy gazy cieplarniane jako jedno z wielu różnych źródeł zanieczyszczeń, z których jedno jest przede wszystkim wynikiem naszego stałego uzależnienia od paliw kopalnych.

Rysunek 1. Planeta w kryzysie - spojrzenie poza zmiany klimatyczne w świecie, który znajduje się u progu katastrofy ekologicznej. Ta ekskluzywna grafika jest dostępny do kupienia jako plakat edukacyjny w formacie A2 (matowy lub błyszczący) w naszym sklepie internetowym

Nie ma wątpliwości, że emisja dwutlenku węgla spowodowana przez człowieka jest dużym problemem. Ale nie są one bynajmniej jedynym problemem. Osiągnięcie zerowej emisji netto do roku 2050 lub wcześniej jest również bardzo ważnym celem. Ale jest jeszcze wiele innych czynników, którymi musimy się zająć, jeśli chcemy uniknąć kataklizmicznego punktu krytycznego. A rozwiązanie problemu nadmiernej emisji dwutlenku węgla nie polega tylko na ograniczeniu emisji. Chodzi o zwiększenie możliwości wychwytywania dwutlenku węgla, co również nie polega tylko na nowych, wymyślnych technologiach wychwytywania dwutlenku węgla, które tworzą kolejny przemysł wart wiele miliardów dolarów. Chodzi również o wychwytywanie większej ilości węgla w żywych, bogatych w materię organiczną glebach i roślinach.

O to oczywiście chodzi w rolnictwie regeneracyjnym i agroekologicznym, za którym opowiadają się nasi koledzy z Regeneration International, brytyjskiego Soil Association i wielu innych.

Jednak rolnictwo regeneracyjne nie otrzymuje wystarczających środków finansowych, wsparcia politycznego i informacji w mediach w porównaniu z opartymi na technologii systemami intensyfikacji rolnictwa, które wymagają dużych nakładów syntetycznych. Należy do nich rosnąca presja na rolników, aby przyjmowali genetycznie zmodyfikowane i modyfikowane genetycznie uprawy, a także masowe stosowanie syntetycznych nawozów, herbicydów, fungicydów i insektycydów, które wspólnie niszczą zdolność gleb rolnych do wychwytywania węgla z atmosfery. Proszę sobie wyobrazić.   

Opłata za żółwie 

Będąc w zeszłym tygodniu w Meksyku, wraz z moją współdyrektorką w ANH-Intl, Meleni, odwiedziliśmy ponownie półwysep Jukatan. Ostatni raz byliśmy w Tulum, niezwykle pięknym nadmorskim mieście, które było wspaniałą siedzibą cywilizacji Majów, w 2009 roku. Dla miłośników przyrody jednym z niezapomnianych spektakli jest gniazdowanie i wylęg żółwi morskich (głównie loggerhead i zielonych), które za miesiąc lub dwa przybijają do brzegu, aby złożyć jaja.

Byliśmy zszokowani, gdy zobaczyliśmy różnicę na plażach wokół Tulum (Ilustracja 2 i 3), gdzie ogromne połacie trawy morskiej wyrosły na wcześniej nieskazitelnie czystych plażach z białym piaskiem koralowym, stanowiąc nieuniknioną przeszkodę dla samic żółwi, które chcą złożyć około 150 jaj w każdym sezonie. Co więcej, co tragiczne, trawa morska stanowi barierę nie do przebycia dla młodych żółwi, które w październiku lub listopadzie będą chciały wrócić do morza.

Płyta 2. Plaża w Tulum A) 2009, bez trawy morskiej B) 2022, z trawą morską. Zdjęcia autorstwa Meleni Aldridge.

Trawa morska sargassum w coraz większych ilościach pojawia się na plażach zachodniego wybrzeża obu Ameryk, od Argentyny po USA. Składa się ona z kilku gatunków wodorostów (alg) i pochodzi z tak zwanego Morza Sargassowego, ogromnego i rosnącego obszaru północnego Atlantyku, na północ i wschód od Karaibów, który obecnie rozciąga się aż do wybrzeży Afryki Zachodniej. Do niedawna Morze Sargassowe - jedyne nazwane morze, które nie jest ograniczone linią brzegową - było wielkości Stanów Zjednoczonych. Teraz ma około dwa razy większą szerokość i jest określane jako Wielki Atlantycki Pas Sargassowy, którego długość szacuje się na około 9 000 km (5 600 mil) i który zawiera ponad 20 milionów ton biomasy. Na wybrzeżu Jukatanu w Meksyku sargassum pojawiło się dopiero w 2015 roku i z roku na rok jest coraz bardziej intensywne, a grudzień i styczeń to jedyne dwa miesiące, w których sargassum może się nie pojawić. Oznacza to intensywną presję na turystykę tylko w ciągu dwóch z 12 miesięcy, co powoduje dalsze obciążenie środowiska.

Płyta 3. Plaża przy ruinach Majów, Tulum (Zona Arqueologica de Tulum)A) 2009, widok od strony ruin; B) 2009, ta sama plaża pokazująca klatki ochronne dla miejsc gniazdowania żółwi; C) 2022, widok od strony ruin pokazujący nagromadzenie trawy morskiej i przeszkody dla żółwi morskich. Zdjęcia autorstwa Meleni Aldridge.

Oceanografowie i ekolodzy zajmujący się sargassem opracowują coraz to solidniejsze teorie na temat eksplozji zakwitów sargassu. Jak w przypadku wielu współczesnych wyzwań, nie ma tylko jednej przyczyny. Zmiany klimatyczne są najczęściej wskazywaną przez polityków i przemysł turystyczny przyczyną, ale to wyjaśnia tylko część problemu. Nie pomaga to również w znalezieniu rozwiązań.

Weźmy Chiny. Są one największym emitentem dwutlenku węgla do atmosfery, więc czy to tam należy wywierać presję polityczną, aby ratować ekologię wybrzeży obu Ameryk? Nie dość, że rząd chiński prawdopodobnie nie zareagowałby na to, to jeszcze chińskie gazy cieplarniane stanowią tylko niewielką część problemu. Owszem, wydaje się, że globalne ocieplenie zmienia przepływ czterech prądów tworzących "gyre", które otaczają Morze Sargassowe, przyczyniając się do tego, że na plażach pojawia się więcej trawy morskiej, ale prawdopodobnie nie jest to główny czynnik powodujący gwałtowne zakwity.

Poszukiwanie w literaturze fachowej bardziej wiarygodnego wyjaśnienia prowadzi do przełomowej pracy grupy oceanografów z Florida Atlantic University, którzy opublikowali swoje wyniki w Nature Communications w zeszłym roku. Artykuł sugeruje, że jedną z dominujących przyczyn zakwitów jest projekcja bogatej w azot wody z ujścia Amazonki w Brazylii, spowodowana wylesianiem, intensyfikacją rolnictwa i dużymi dawkami nawozów sztucznych w nowo uprawianym dorzeczu Amazonki. Do tego dochodzą azotany pochodzące ze ścieków z coraz większej urbanizacji wzdłuż wybrzeża Ameryki Środkowej i Południowej oraz udział pożarów lasów.

Politycy w tym regionie często próbują bagatelizować znaczenie zakwitów, niektórzy twierdzą, że rozrastająca się biomasa tworzy w oceanie dom dla mnóstwa gatunków morskich i ptaków. Autorzy projektu Nature Communications artykuł jest bardziej ostrożny, sugerując, że zakwity trawy morskiej mają "katastrofalne skutki dla ekosystemów przybrzeżnych, gospodarek i zdrowia ludzkiego."

Ten przykład, który widzieliśmy na własne oczy, jako minutową migawkę w czasie i przestrzeni, przypomina nam o złożonym i wzajemnie powiązanym charakterze problemów ekologicznych, z którymi się borykamy, a także o niepewności naukowej, która ich dotyczy. Warto zauważyć, że gdy dynamika ekologiczna zmienia się bardzo szybko, zjawisko określane jako ACES (Abrupt Changes in EcoSystems), adaptacja innych organizmów jest zawsze znacznie trudniejsza, a konsekwencje mogą być tragiczne.

Covidianie" i fanatycy zmian klimatycznych

Jak już wcześniej wspomniałem, w tym coraz bardziej spolaryzowanym świecie maleje tolerancja dla poglądów odbiegających od inscenizowanej narracji głównego nurtu, która zwykle zawiera jedną uzgodnioną definicję każdego problemu z towarzyszącym mu, zwykle technologicznym, rozwiązaniem.

W przypadku Covid-19 problem został przedstawiony jako pojawienie się wirusa odzwierzęcego, na który ludzie nie mieli wcześniej odporności. Rozwiązanie, które przedstawiono ludziom, bez możliwości dyskusji, polegało na zamknięciu nas w domach do czasu, gdy seria przyspieszonych szczepionek z biologii syntetycznej będzie mogła być eksperymentalnie wprowadzona na globalnej populacji. Nie było możliwości sprawdzenia, czy to może w ogóle zadziałać i było wiele innych prawdopodobnych opcji, które zostały jawnie pominięte.

Z upływem czasu coraz bardziej wygląda na to, że wirus powstał w wyniku badań nad "gain-of-function", a blokady i szczepionki oparte na biologii syntetycznej albo nie działały tak dobrze, jak obiecywano lub twierdzono, albo mogły nawet przynieść więcej szkody niż pożytku w niektórych grupach ludności, zwłaszcza młodych (tutaj i tutaj). A nawet teraz, prawdopodobnie nie mamy jeszcze szans, ponieważ nie osiągnięto jeszcze odporności stadnej i nadal mogą pojawić się nowe, bardziej zjadliwe warianty ucieczki immunologicznej.

Mimo tych niepowodzeń, niektóre firmy i osoby prywatne odniosły dzięki covid-19 ogromne korzyści finansowe - szczególnie te związane ze szczepionkami, zaopatrzeniem medycznym i techniką (patrz tutaj i tutaj).

Tak jak "dezinformacja medyczna" i "teoria spiskowa" stały się podstawowymi narzędziami używanymi do rozbrajania każdego, kto próbuje przedstawić kontrargumenty, tak samo jest to stosowane do odsuwania na bok tych, którzy kwestionują to, co staje się "religią" głównego nurtu, zatwierdzonego przez ONZ, narracji o zmianach klimatycznych. Jeżeli twierdzi Pan, że interwencje człowieka, zanieczyszczenie środowiska lub niszczenie siedlisk (rys. 1) mogą być ważniejsze niż forsowanie innowacji technologicznych napędzanych zielonymi obligacjami lub nakłanianie korporacji do zmniejszenia emisji dwutlenku węgla, to prawdopodobnie spotka się Pan z ostracyzmem ze strony grupy wewnętrznej. Zostanie Pan nazwany źródłem dezinformacji, które podważa zbiorowe wysiłki na rzecz złagodzenia zmian klimatycznych. Może nawet znajdą się Państwo w tej samej outgrupie, co protagoniści paliw kopalnych.    

Myśli końcowe

Zmiany klimatyczne i emisja dwutlenku węgla stały się hasłem dla wszystkiego, co dzieje się złego w przyrodzie innej niż ludzka, mimo że wiemy, iż problemy ekologiczne, z którymi boryka się planeta Ziemia, wykraczają daleko poza każdy z tych złożonych procesów. Tak, jesteśmy formą życia opartą na węglu - i tak, rewolucja przemysłowa sprawiła, że prawie wszystkie cywilizacje na naszej planecie stały się uprzemysłowione. Tak wygląda sieć życia, wszystkie procesy biologiczne i ekologiczne są ze sobą powiązane, więc nie można oddzielać poszczególnych czynników i procesów i ignorować ich wzajemnych interakcji. Kiedy patrzymy na biosferę planety Ziemi, to rzeczywiście patrzymy na niezwykle złożony organizm, a teoria Gai Jamesa Lovelocka stanowi użyteczną soczewkę, przez którą można spojrzeć na naszą i naszej planety trudną sytuację.  

Na przykład, jeżeli chcieliby Państwo poważnie podejść do rozwiązania problemu sargassum na Karaibach, w Ameryce Środkowej i Południowej, to na własne ryzyko zignorowaliby Państwo azot, fosfor, intensywne rolnictwo, wylesianie i urbanizację. Zmiany klimatyczne i cykl węglowy po prostu nie dają nam wystarczająco szerokiej soczewki, aby spojrzeć na problem lub przewidzieć rozwiązania. Ponadto ominęłaby Pana bardzo duża sztuczka, gdyby sądził Pan, że najlepszym rozwiązaniem jest rozwiązanie zaawansowane technologicznie.

O zmianach klimatycznych słyszymy codziennie w mediach głównego nurtu, ale rzadko mówi się nam, że jesteśmy już w trakcie szóstego masowego wymierania, co jest jeszcze innym sposobem patrzenia na niebezpieczny stan planety Ziemi. A ponieważ wszystko jest ze sobą powiązane, tak, zdajemy sobie sprawę, że nawet ten proces wymierania będzie jeszcze bardziej nasilony przez antropogeniczne zakłócenia cyklu węglowego.

Moim zdaniem nie można już ignorować licznych oznak, które wskazują na to, że nasza planeta przeżywa kryzys, a sam kryzys jest wywoływany z wielu stron (rys. 1).

Aby wymienić tylko kilka przykładów, jesteśmy obecnie świadkami swobodnego spadku różnorodności owadów, ptaków i roślin, a także rosnącego zanieczyszczenia i skażenia gleb, dróg wodnych, oceanów i atmosfery. Jeżeli do opisu tej powstającej katastrofy, którą być może lepiej byłoby określić jako szóste masowe wymieranie, używamy etykiety zmiany klimatu, jak to uczynił David Attenborough w swoim zeznaniu, to ograniczamy nasze możliwości łagodzenia problemów, za które jesteśmy odpowiedzialni.

Musimy uznać, że nasz obecny, spowodowany przez człowieka kryzys planetarny jest wywołany niewłaściwym zaufaniem społeczeństwa do technologii i brakiem docenienia lub lekceważeniem siły natury do przywracania równowagi - niezależnie od źródła zakłóceń.

Można wprawdzie twierdzić, że istnieje moralna odpowiedzialność za zbiorową odpowiedzialność za problemy, z jakimi boryka się świat wokół nas, ale to nie znaczy, że musimy negować wolną wolę jednostki. W rzeczywistości to właśnie wolna wola w połączeniu z poczuciem odpowiedzialności zbiorowej (co jest czymś zupełnie innym niż polityczny "kolektywizm") pozwala istotom ludzkim wyrazić ich największe zdolności do dobra i kreatywności. Jak sugerują 4 miliardy lat historii planety, Gaja prawdopodobnie będzie miała to wszystko pod kontrolą, ale tylko wtedy, gdy pozwolimy jej wykonać swoją najlepszą pracę. Pojazdy elektryczne, technologia 5G i mięso hodowane w laboratoriach mają potencjał generowania ogromnych dochodów dla nielicznych, ale podobnie jak blokady i szczepionki przeciwko Covid-19, muszą jeszcze udowodnić swoją wartość w rozwiązywaniu naszego kryzysu planetarnego.

Jeśli chcemy niezawodnych rozwiązań, nie szukajmy dalej niż Natura. Trudno byłoby znaleźć lepsze osiągnięcia.

14 rzeczy, które mogą Państwo zrobić, aby wesprzeć naturę

  • Kupować jak najwięcej żywności pochodzącej z regeneracyjnych, ekologicznych lub biodynamicznych systemów rolnych
  • Kupuj żywność lokalną lub produkowaną regionalnie, uprawianą bez pestycydów i nawozów sztucznych
  • Uprawiać własną żywność i zioła
  • Redukcja odpadów domowych, recykling i ponowne wykorzystanie tego, co się da

  • Wybierać jazdę na rowerze lub chodzenie pieszo, kiedy tylko jest to możliwe

  • Ograniczyć podróże samolotem

  • Nie kupować nowych ubrań/produktów, chyba że naprawdę trzeba - i starać się kupować używane produkty wysokiej jakości lub nowe, pochodzące ze zrównoważonych źródeł i nadające się do recyklingu 

  • Stosować naturalne środki chemii gospodarczej i produkty higieny osobistej

  • Cieszcie się Państwo pięknem i majestatem przyrody, od lokalnego parku po lasy, góry i wybrzeża

  • Wspierać (jako wolontariusz lub finansowo) ochronę i utrzymanie naturalnych ekosystemów

  • Przejście do dostawcy energii odnawialnej

  • Odsuńcie Państwo pieniądze od paliw kopalnych

  • Edukować, zabierać głos i protestować - stać się kimś, kto wyraża swoje uczucia w sposób, który ma znaczenie dla planety, czy to w społeczności lokalnej, w kraju, czy na arenie światowej

  • Przekazać swoje odczucia członkowi parlamentu lub innym wybranym przedstawicielom. 

  •  

    >>> Proszę przeczytać "ekskluzywny" felieton Alexandra Pohla w Gościu: Strzeżcie się szarego wilka przemysłowego w "zielonym" polarze

    >>> Alliance for Natural Health International re-Publishing Guidelines

    >>> Czy ten artykuł wywołał u Państwa pytania? Czy wiedzieli Państwo, że nasi Członkowie ANH Pathfinder otrzymują w ramach rocznego członkostwa bezpłatne comiesięczne Q&A? Dlaczego nie Dołącz do nas!

    >>> Odwiedź naszą sklep internetowy aby kupić egzemplarz naszego Plakat "Planeta w kryzysie i wiele więcej!

    Dumnie związany z: Koalicją Enough Movement Partnerem: Światowa Rada Zdrowia