Dane dotyczące Państwa zdrowia - wykorzystanie najcenniejszego towaru

gru 7, 2022

Data:7 grudnia 2022 r.

Rob Verkerk PhD; założyciel, dyrektor wykonawczy i naukowy, ANH-Intl

Dane - jak mogłoby się wydawać nieuchwytne - szybko stały się najcenniejszym towarem na świecie. Towary materialne, takie jak "czarne złoto" (ropa naftowa) - myślimy tutaj o gigantach naftowych, takich jak Exxon Mobil, BP i Chevron - będą się zmniejszać ze względu na uzasadniony ekologicznie nacisk na paliwa kopalne. Akcje sprzętu komputerowego (Apple, Lenovo, Dell itp.) i oprogramowania (Microsoft, Oracle, Adobe) w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat wzrosły niezmiernie, ale w miarę jak zbliżamy się do nasycenia niektórych rynków, wzrost ten ulega spowolnieniu.

Nie jest to problemem, gdy spojrzymy na obecny i przewidywany rozwój Internetu rzeczy (IoT), tego wysypu połączonych urządzeń i technologii, który ma być główną siłą napędową tego, co Klaus Schwab - założyciel Światowego Forum Ekonomicznego - określa jako "czwartą rewolucję przemysłową". A jeśli chodzi o dane przechowywane w urządzeniach IoT i ich oprogramowaniu oraz wymieniane między nimi - a część z nich to prawdopodobnie Państwa dane - to nie ma mowy o żadnym plateau.

Internet rzeczy (IoT), "podłączone" miasta, zdigitalizowani ludzie - to przewidywany kształt przyszłych wydarzeń.

Wszystko zależy od danych

Poniżej przedstawiamy kilka znaczących liczb dotyczących "podłączonych" urządzeń IoT, które TechJury zebrał z portalu Statista:

  • 44 miliardy - liczba urządzeń IoT, które mają być zainstalowane na świecie do 2025 r.
  • 22 - obecna średnia liczba podłączonych urządzeń IoT na jedno amerykańskie gospodarstwo domowe
  • $1.6 bilion - przewidywane wydatki użytkowników końcowych na urządzenia IoT
  • 4 zettabajty (= 79.4.000.000.000.000 Gigabajtów) - szacunkowa ilość danych, które będą zużywane przez podłączone urządzenia IoT w 2025 roku.

Faktem jest, że globalna rewolucja danych już się dokonała i nadal rozwija się z prędkością warp. Podręczniki historii mówią nam wielokrotnie, że gdy tylko nowy towar staje się wysoko ceniony, pojawia się korupcja, chciwość i wyzysk. Gwarantowane.

Tak stało się w Ameryce Północnej pod koniec XIX wieku z "gorączką złota" - i tak dzieje się dzisiaj w Afryce z tym samym, wciąż wysoko cenionym towarem, jak również z innymi minerałami (zwłaszcza litem, manganem, niklem i kobaltem) dla pojazdów elektrycznych.

Podczas gdy Państwo wciąż jeszcze mogą odczuwać skutki samej skali liczb dotyczących danych, które są lub wkrótce będą udostępniane w Internecie, to właśnie dane dotyczące zdrowia - i dane medyczne - staną się wkrótce najcenniejszym ze wszystkich towarów. Dla architektów czwartej rewolucji przemysłowej powód jest prosty: im więcej wie się o ludziach, tym bardziej można ich kontrolować.

O ile cel ten może być obcy niektórym z nas, którzy cenią sobie ludzką autonomię i niezależność, o tyle dla tych, którzy przejęli władzę nad ludzkością w wyniku tyranii lub wyborów (uczciwych lub sfałszowanych), kontrola nad innymi wydaje się być najbardziej pożądanym dążeniem. Wydaje się, że niektórzy, którzy nasycili swój apetyt na bogactwo, muszą przejść do dążenia do władzy nad innymi.

Zanim uzasadnię swój pogląd, że obecnie jest niezwykle ważne, abyśmy wszyscy zdawali sobie sprawę z tego, jak daleko rządy, firmy technologiczne i inne korporacje mogą się posunąć, aby dostać w swoje ręce nasze dane osobowe, szczególnie te związane z naszym zdrowiem, muszę zabrać Państwa w krótką podróż po globalnym statusie autorytaryzmu, dynamice populacji ludzkiej i rzekomych uzasadnieniach manipulacji i kontroli społeczeństwa. Powody staną się oczywiste.

Czy wiemy, kto ma dostęp do naszych danych? I co zamierza z nimi zrobić?

Globalny autorytaryzm

Indeks Demokracji Economist Group dostarcza nam bieżącą metrykę, która pokazuje, że demokracja jest obecnie czymś w rodzaju rzadkości - zaledwie 6% ludności świata, w zaledwie 21 krajach, korzysta z tego, co określa się jako "pełne demokracje". Jeszcze bardziej niepokojąca jest tendencja do zmniejszania się demokracji i wzrostu autorytaryzmu. Niepokojące jest to, że prawie 3 razy więcej krajów, w których mieszka prawie 40% ludności świata, jest obecnie rządzonych przez reżimy autorytarne, niż tych, w których panuje "pełna demokracja" (59 wobec 21).

W miarę jak zmierzamy w kierunku coraz bardziej autorytarnych systemów rządów, rządy i wielkie korporacje, które przejęły kontrolę między innymi nad mediami, informacjami (danymi), komunikacją, dostawami żywności, lekarstwami i produktami zdrowotnymi, chcą mieć kontrolę nad ludźmi. Oznacza to manipulowanie nimi w taki sposób, aby zachowywali się przewidywalnie dla dobra tych, którzy przejęli kontrolę. To z kolei oznacza, że "oni" chcą jak najwięcej zrozumieć o "nas".

Ocena ludności świata

Niektórzy mogą twierdzić, że chęć kontrolowania populacji na całym świecie jest nieunikniona, ponieważ obecnie na naszej planecie jest, mówiąc szczerze, po prostu za dużo ludzi. Może to tak, jakby próbować prowadzić klasę szkolną składającą się z 50 dzieci bez żadnych zasad, gdy klasa jest przeznaczona tylko dla 30?

Ta eksplozja populacji, objawiająca się wykładniczym wzrostem, nastąpiła tak nagle w kategoriach ewolucji człowieka (rys. 1), że musimy teraz - jak nam się mówi - zmienić nasze systemy zarządzania planetą. Konieczna jest globalna kontrola. Dyrektor przepełnionej szkoły, jak się wydaje, musi zdobyć autorytet i rządzić żelazną ręką, trzymając wszystkich w ryzach. Czy to brzmi dla Pana rozsądnie? (Ja też nie).

Rysunek 1. Szacunkowa populacja ludzka w ciągu ostatnich 12 000 lat. Dane oryginalne z bazy danych Hyde i ONZ. Źródło: Nasz świat w danych.

Mniej mówi się o tym, że ten wykładniczy wzrost liczby ludności nie był równomierny na całym świecie. Najszybszy wzrost odnotowano ostatnio w części Azji i Afryki (rys. 2), a większość krajów uprzemysłowionych w ciągu ostatnich 20 lat przeszła na znacznie mniejszy wzrost. Co więcej, przewiduje się, że przed końcem stulecia liczba ludności na świecie będzie ujemna (rys. 3).

Rysunek 2. Wzrost liczby ludności świata według regionów, z uwzględnieniem prognoz ONZ na rok 2022. Źródło: Nasz świat w danych.

Czas podwajania się liczby ludności również ma się wkrótce wydłużyć (dłuższy czas podwajania = wolniejszy wzrost) po tym, jak w okresie od 1987 r. do chwili obecnej osiągnął minimalny okres (~12 lat). Według najnowszych prognoz ONZ, w 2086 roku populacja ludzka osiągnie szczytowy poziom 10,4 miliarda, a następnie będzie się zmniejszać.

Jeśli chodzi o rozwój naszego gatunku na planecie Ziemia, to obecnie prawdopodobnie znajdujemy się w punkcie "peak human". Mniej wiemy, czy w przyszłości nastąpi załamanie populacji naszego gatunku (podobnie jak w przypadku innych gatunków, które doświadczają wykładniczego wzrostu populacji znacznie przekraczającego "nośność" ich środowiska), czy też wyrównanie liczebności. To może zależeć od tego, co wydarzy się w tych krytycznych, nadchodzących dekadach.

Rysunek 3. Zmniejszający się naturalny (rzeczywisty) przyrost ludności na świecie (uwzględniający skutki urodzeń i zgonów). Źródło: Nasz świat w danych.

Co steruje dynamiką populacji?

A teraz bardzo pobieżna lekcja dynamiki populacji (temat, który był mi doskonale znany w latach akademickich). Istnieją tylko cztery czynniki, które regulują wzrost populacji, niezależnie od tego, czy mówimy o mikrobach w szalce Petriego, o pasących się roślinożercach na dzikiej sawannie, czy o ludziach w danym regionie lub kraju.

Są to po prostu względne wskaźniki:

  1. Narodziny
  2. Zgony
  3. Imigracja, oraz
  4. Emigracja

Biorąc pod uwagę, że nie znamy jeszcze żadnej znaczącej emigracji ludzi z planety Ziemia (chociaż Elon Musk ma na ten temat pewne pomysły), na globalną populację wpływają tylko dwa z tych czynników: wskaźnik urodzeń i wskaźnik zgonów.

Podczas gdy długość życia jest kluczowa - a wydłużenie ludzkiego życia jest kluczowe dla niedawnego wzrostu populacji - długość życia jest w rzeczywistości tylko funkcją różnicy między wskaźnikami urodzeń i zgonów i jak to z kolei wpływa na demografię i reprodukcję.

Mając to wszystko na uwadze, nietrudno zrozumieć, dlaczego tak wiele wysiłków wkłada się w kontrolę przepływu ludzi (tj. imigrację i emigrację) i dlaczego stosunkowo niewiele badań poświęcono wydłużeniu ludzkiego życia. Ta dziedzina medycyny przeciwstarzeniowej pozostała w kręgach medycznych głównego nurtu dość niejasna, a czasami kontrowersyjna. Jeśli istnieje, to zazwyczaj jako subdyscyplina gerontologii.

Wszelkie czynniki, które zmniejszają płodność i liczbę urodzeń, zwłaszcza jeśli jednocześnie zwiększają śmiertelność, mogą mieć głęboki wpływ na zmniejszenie populacji ludzkich. W tym przypadku stało się jasne, że czynniki związane z industrializacją w XVIII wieku i później, w tym poprawa warunków sanitarnych, podstawowa higiena, lepsza opieka nad matką i przedporodowa, a także lepsze odżywianie, były głównymi czynnikami wzrostu populacji. Wszystkie te czynniki przyczyniły się do zmniejszenia śmiertelności niemowląt, dzieci i dorosłych, a także do zwiększenia sukcesu ciążowego.

Możemy zadać sobie pytanie: jakie czynniki w ostatnich czasach mogły odwrócić wzrost liczby ludności, poprzez zarówno zmniejszanie się urodzeń oraz zwiększające się wskaźniki zgonów? Czy covid-19 i związane z nim środki rządowe mogą być kandydatem? Czy to był poligon doświadczalny przed tym, co ma nastąpić?

Takie obawy wykraczają poza spekulacje i nie mogłyby być bardziej istotne dla interesu publicznego. A jednak, w sposób farsowy, każda próba poważnej dyskusji na ten temat jest określana jako "naukowa dezinformacja". Powinniśmy zwrócić szczególną uwagę na ogromne wysiłki, jakie zostały podjęte w celu uniknięcia masowego przekazywania informacji naukowych, które wskazują na wpływ szczepionek covid-19 na utratę ciąży (poronienia, poronienia samoistne i martwe urodzenia) w odniesieniu do szczepionek genetycznych covid-19 - zwłaszcza biorąc pod uwagę ich niewiarygodnie powszechne podawanie, w tym szczególne ukierunkowanie na kobiety w ciąży. Czy powinniśmy być również zaniepokojeni danymi wskazującymi na złożony wpływ zakażenia wirusem covid-19, "długim covidem" (i potencjalnie "szczepionkami" C19) na płodność i reprodukcję, a także pozornie pilną potrzebą podawania tych niewłaściwie ocenionych "szczepionek" niemowlętom w wieku zaledwie 6 miesięcy, podczas gdy SARS-CoV-2 nie stwarza żadnego widocznego zagrożenia? My uważamy, że tak.

Istnieje wiele innych możliwych czynników, które również mogą przyczynić się do zmiany dynamiki populacji ludzkiej. Czy dystans społeczny, zamykanie szkół i późniejsza izolacja (jako środek zapobiegawczy covid-19) mogły wpłynąć na znaczną liczbę młodych ludzi w krytycznym wieku w taki sposób, że zaburzyły ich rozwój społeczny, co z kolei mogło zmniejszyć ich zdolność do tworzenia związków, które prowadziłyby do zmniejszenia tego, co my biolodzy nazywamy "sukcesem reprodukcyjnym"?

A co z tym, jak kilka lat oszczędności (kryzys kosztów utrzymania + kryzys energetyczny + inflacja), na które wszyscy każą nam się przygotować, może wpłynąć na ludzką reprodukcję? Czy dzieci, które dorastają w coraz większej liczbie wirtualnych relacji na swoich urządzeniach cyfrowych, będą miały mniejsze szanse na znalezienie partnerów w świecie rzeczywistym? Istnieje wiele stosunkowo słabo poznanych czynników fizjologicznych, psychologicznych, społecznych, ekonomicznych, kulturowych, technologicznych i politycznych, które wpływają na ludzką płodność i reprodukcję, i jest zbyt wcześnie, aby stwierdzić, jak duży wpływ będą miały nowe systemy zglobalizowanego, opartego na sztucznej inteligencji, zdigitalizowanego świata.

Na pewno wszystkie te pozornie marginalne wpływy na liczbę urodzeń i zgonów mogą mieć potencjalnie duży wpływ na dynamikę populacji danego kraju, a nawet świata. Planeta z mniejszą liczbą ludzi nie musi być oczywiście zła, biorąc pod uwagę ograniczone zasoby naturalne oraz destrukcyjny i zanieczyszczający charakter działalności człowieka. Jeżeli jest to cel, to z pewnością sposoby jego osiągnięcia mogą stanowić poważne dylematy etyczne dla naszego gatunku (czy widzieli Państwo kiedyś dystopijny, ekologiczny thriller "Soylent Green" z 1973 r., który przedstawia przyszłe wydarzenia w 2022 r.?). Jednak cenzura, która ostatnio pojawiła się na pokładzie covid-19, uniemożliwia taką publiczną dyskusję.

Kontrolowanie społeczeństwa poprzez odwoływanie się do instynktów przetrwania

Wmówiono nam, że ryzyko terroryzmu po 11 września było wystarczającym powodem do wzmocnienia nadzoru, zwłaszcza między granicami (proszę pamiętać: ruchy ludności przez granice są pragmatyczną miarą emigracji i imigracji - dwóch pozostałych czynników rządzących wzrostem populacji).

Potem pojawił się Covid-19 i niemal z dnia na dzień pojawiła się potrzeba masowego zwiększenia nadzoru w kraju (w tym nadzoru genetycznego). Przejście od obaw społeczeństwa dotyczących bezpieczeństwa narodowego do obaw dotyczących bezpieczeństwa zdrowotnego odbyło się niemal bezproblemowo - w czym pomógł czynnik chorobotwórczy, który najprawdopodobniej został opracowany w laboratorium. Jeden z głównych brytyjskich organów odpowiedzialnych za zarządzanie pandemią zmienił nawet swoją nazwę z Public Health England (PHE) na UK Health Security Agency (Brytyjska Agencja Bezpieczeństwa Zdrowotnego), aby objąć rozszerzone kompetencje, w tym funkcje "bezpieczeństwa zdrowotnego", takie jak "track and trace".

Nadzór nad populacją został podniesiony do nowego poziomu dzięki wirusowi Covid-19, który obecnie nie stanowi, w kategoriach względnych, poważnego zagrożenia dla życia. Ten wzmożony nadzór wymagał od Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) ogłoszenia stanu zagrożenia zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym (PHEIC), a także statusu pandemii. Kluczem do utrzymania kontroli nad populacjami było zapewnienie możliwości utrzymania tych statusów bez względu na zagrożenie, jakie stanowiły dla ludzi. WHO sama określa kryteria naukowe dla swojej kontrowersyjnej definicji pandemii, która jest prekursorem globalnie skoordynowanej reakcji i szerokiego nadzoru nad populacją. Są to kryteria naukowe, które dotyczą miliardów ludzi na całym świecie, ale ci, którzy ustalili agendę, zawiesili wszelkie wyobrażenia, że powinny one podlegać naukowej ocenie. Zamiast tego opinia publiczna jest przekonana, że rządy po prostu "podążają za nauką". Trudno.

Co wygodne dla tych, którzy chcą rozbudzić obawy o nowe zagrożenia chorobami zakaźnymi, żadne z kryteriów wbudowanych w definicję pandemii nie odnosi się do rzeczywistego zagrożenia, jakie czynnik chorobotwórczy może stanowić dla zdrowia ludzi lub ich przeżycia. W rzeczywistości brak jasnych definicji prowadzi do znacznego zamieszania i może być częścią celowego podstępu, który pozwala na wykorzystanie PHEIC i statusu pandemii jako narzędzia politycznego, a nie zdrowia publicznego.

Media głównego nurtu czekały, aż dowody będą niepodważalne, zanim zaczęły przekazywać informacje, jak na przykład te, które przedstawił profesor Mark Woolhouse w finansowanym przez Fundację Gatesa badaniu Guardian gazety w Wielkiej Brytanii, że blokady przyniosły więcej szkody niż pożytku. Jednak wielu z nas zdawało sobie sprawę, że te zagrożenia staną się bardzo realne po ogłoszeniu pandemii przez WHO - 12 marca 2020 r.

Manipulowanie opinią publiczną

Naukowcy behawioralni i społeczni wiedzą lepiej niż większość, że najsilniejsze bodźce, jakie każdy z nas ma w życiu, dotyczą przetrwania własnego i osób nam najbliższych. Dlatego, jeżeli chcą Państwo inwigilować ogół społeczeństwa, muszą Państwo odwołać się do jego instynktów przetrwania. Straszenie terrorystami lub nowymi czynnikami zakaźnymi, z których oba mogą zabijać, jest bez wątpienia atrakcyjne jako podejście pierwszego stopnia.

Ale historia mówi nam, że aby uzyskać pożądaną reakcję polityczną lub społeczną poprzez wzbudzenie strachu w społeczeństwie, trzeba bardzo mocno dmuchać w swoją trąbkę ostrzegawczą. W rzeczywistości trzeba przesadzić (co oznacza, że trzeba trochę, a nawet bardzo dużo kłamać).

Widzieliśmy to przy wypowiedzeniu przez Blaira i Busha wojny Irakowi, fałszywie uzasadnionej tym, że dowody na istnienie broni masowego rażenia były "ponad wszelką wątpliwość", podczas gdy w rzeczywistości ich brakowało.

Przed Covid-19 były oczywiście inne choroby, które stały się plagami światowymi - od choroby szalonych krów, poprzez ptasią grypę, świńską grypę, SARS i MERS. Odkąd zaatakował nas wirus 19, nie zapominajmy, że była też ospa małp. Teraz do tego grona dołączyła bakteria: paciorkowiec A wywołujący szkarlatynę. Nie ma się co martwić, społeczeństwo jest w wysokiej gotowości na każde egzystencjalne zagrożenie mikrobiologiczne! Po przygotowaniu, wystarczy przedstawić rozwiązanie. W Wielkiej Brytanii społeczeństwo zostało poinformowane o "rozpaczliwej potrzebie" szczepionki i oto antybiotyki są w zasięgu ręki, jeżeli tylko uda się je zdobyć - a szczepionki przeciwko streptozie A są w przygotowaniu. Absurdalne jest to, że tego rodzaju farmaceutyczne rozwiązania, które przynoszą kolejne pieniądze do kufrów farmacji, zawsze wydają się mieć pierwszeństwo przed badaniami immunologicznymi, które na przykład lepiej wyjaśniają, dlaczego tak wielu z nas jest nosicielami anginy A bez żadnych oznak choroby.

Klasyka modus operandi który zapewnia uległość społeczeństwa, polega na wyolbrzymianiu ryzyka dla zdrowia publicznego związanego z postrzeganym zagrożeniem. Widać to było kilka lat temu w przypadku świńskiej grypy. PCR i inne testy molekularne, polegające na pobieraniu próbek materiału genetycznego, jak również monitorowanie statusu szczepień (na razie covid-19) na granicach lub nawet w obiektach, instytucjach i firmach, a także aplikacje do śledzenia kontaktów, prawdopodobnie pozostaną kluczowymi środkami nadzoru nad populacją. Pomimo zmniejszającego się profilu ryzyka szczepionki covid-19, prawdopodobnie nie zostaną one łatwo wycofane w 59 krajach, w których mieszka 37,1% ludności świata, które już przyjęły reżimy autorytarne. Być może nawet nie w tych, które mają systemy hybrydowe i zmierzają do pełnego autorytaryzmu.

Wybór plemienia

W ciągu ostatnich kilku lat scena została doskonale przygotowana, aby uczynić społeczeństwo wyjątkowo podatnym na manipulację. Jest to tym bardziej godne uwagi, że działania rządowe, począwszy od masek na twarz, poprzez blokady, aż po szczepionki genetyczne, zakończyły się spektakularnym fiaskiem (dziesiątki artykułów na temat tych i innych zagadnień znajdą Państwo w naszym zbiorze ponad 250 artykułów na ten temat na naszej stronie internetowej).

Psychologia behawioralna, poznawcza i społeczna poinformowały nas, że nasza lojalność wobec określonej grupy wewnętrznej, takiej, w której czujemy się bezpiecznie, może być znacznie silniejsza niż nasza lojalność wobec prawdy. To właśnie polski psycholog społeczny Henri Tajfel i jego współpracownicy określili mianem "faworyzowania grupy". Więzi w ramach tej grupy "my" mogą być bardzo trudne do zerwania, podobnie jak wszelkie chęci zrozumienia lub pogodzenia się z problemami grupy zewnętrznej ("oni"). Jakkolwiek dziwnie to brzmi, fakt, że główne wątki argumentów grupy wewnętrznej zostały jednogłośnie uznane za fałszywe lub błędne, podczas gdy argumenty grupy zewnętrznej okazały się słuszne, nie ma żadnego znaczenia dla lojalności. To kwestia plemienności nad treścią.

Pełne koło - Wielki Brat Cię obserwuje

Po ustaleniu, dlaczego i w jaki sposób ci, którzy kontrolują drogi świata, czują uzasadnienie do kontrolowania nas, wróćmy do danych, które nas określają - zwłaszcza do naszego zdrowia, naszych wartości i naszych ruchów fizycznych.

Jeżeli chodzi o Państwa ruchy geograficzne, to zawsze, gdy przekraczamy granice, jesteśmy śledzeni przez imigrantów. Tak jest od lat, ale dane są coraz bardziej łączone w skali międzynarodowej, a sztuczna inteligencja (AI) jest wykorzystywana do ich oceny w sposób, który wcześniej nie istniał.

Kilka przykładów. Oto dane globalne dotyczące osób ubiegających się o azyl z dokładnością do 5 osób. A oto szacunkowe dane dotyczące nielegalnych imigrantów na całym świecie - tych, którzy zamierzali nie w trakcie nagrywania.

A co z Pana przemieszczaniem się w obrębie kraju, w którym Pan mieszka? Czy korzystał Pan kiedyś z Google Maps lub jego odpowiednika? No cóż, w ten sposób widzą, co robimy. Google obserwował, jak przestrzegamy lub nie przestrzegamy blokad i opublikował swoje wnioski w Raporcie mobilności społeczności. Dowiedz się, co Nasz świat w danych (w znacznym stopniu finansowany przez Fundację Gatesa) napisał o tym tutaj.

Kiedy robimy cotygodniowe zakupy spożywcze - kto otrzymuje dane. Jeżeli damy się skusić na kartę z nagrodami, ponieważ przyciąga nas możliwość korzyści, proszę pomyśleć, w jaki sposób wybory dotyczące zakupów zostaną powiązane z adresem, Panem i wszystkimi innymi powiązanymi danymi.

A co z trackerami fitness, których Pan używa? Tętno, waga, wzrost, wiek, aktywność fizyczna - to wszystko mówi każdemu, kto posiada Państwa dane, wiele o stanie Państwa zdrowia. Czy czytał Pan drobny druk firmy, która przechowuje Pana dane? Ach - używa Pan Fitbita - i gdzie trafiają Pana dane? W Google? Właściwie tak, ponieważ, zgadnijcie co? Fitbit został kupiony przez Google w styczniu 2021 roku.

Niektóre aplikacje do śledzenia kondycji nie służą tylko Państwu.

Istnieje wiele innych sposobów śledzenia ludzi, co wiąże się z naruszeniem prywatności i poufności. W rzeczywistości naruszenia danych są obecnie powszechne. Przykładem są inteligentne liczniki energii oraz wyszukiwarki z plikami cookie. Korzystanie z nich jest opcjonalne, a nie obowiązkowe.

Big Social - w tym Facebook, Instagram i Twitter - również odgrywają kluczową rolę w naszej inwigilacji (jeżeli korzystamy z tych platform). W ten sposób monitorują protesty i przekazują informacje policji. W ten sposób ich systemy AI rozprawiają się z informacjami, które uważają za szkodliwe dla swoich celów, w tym z naukowo dokładnymi i istotnymi informacjami na temat takich spraw jak szczepienia, które są cenzurowane po oznaczeniu ich jako "dezinformacja medyczna", niezależnie od ich dokładności.

W sumie, plan gry staje się coraz bardziej jasny. Istnieje mała grupa ludzi, którzy mają dobrze opracowany, słabo uzasadniony plan, aby nas kontrolować. Dużą częścią tego planu jest nakłonienie nas do robienia pewnych rzeczy, które utrzymują nas w niewoli systemu, który uniemożliwia nam prawdziwą niezależność i autonomię. Kusi nas również do wydawania naszych ciężko zarobionych pieniędzy lub podatków na rzeczy, które utrzymują status quo. Chodzi o utrzymanie obecnej dominacji koncernów farmaceutycznych, banków i dostawców żywności, by wymienić tylko kilka z nich.

Big Tech, w tym firmy takie jak Amazon, coraz częściej stają się aktorami w sektorze opieki zdrowotnej, ponieważ światy cyfrowy, technologiczny, zdrowotny i big data coraz bardziej się do siebie zbliżają. Big Social i Big Media stały się głównymi moderatorami.

Im więcej danych oddajemy firmom i organizacjom, które nie szanują prywatności danych, tym bardziej rezygnujemy z władzy i niezależności. To bardzo śliski stok.

Uwolnienie się od kompleksu wielkiego rządu/wielkiej korporacji wymaga zachowania niezależności i autonomii.

Co teraz?

Pierwszym krokiem do naszej autonomii i niezależności jest nasza świadomość. Dobrym punktem wyjścia jest zrozumienie, w jakich momentach nasze dane mogą być wykorzystywane na naszą szkodę i na korzyść tych, którzy chcą nas kontrolować.

Jeśli to Pana dotyczy, oto mój wybór sześciu rzeczy, które uważam za jedne z najważniejszych do zrobienia:

  1. Jeśli nie chce Pan, aby Pana wydatki były śledzone, niech Pan płaci gotówką - a już na pewno niech Pan unika kart sklepowych lub kart z nagrodami
  2. Jeżeli nie chce Pan być śledzony, proszę wyłączyć usługi lokalizacyjne w telefonie i rozważyć użycie programu do wyszukiwania lokalizacji, takiego jak Dr Fone dla iOS, aby podać fałszywą lokalizację.
  3. Proszę czytać drobnym drukiem wszelkie organizacje, którym udostępnia Pan dane, w tym aplikacje do śledzenia zdrowia i kondycji fizycznej. Unikać korzystania z produktu lub usługi, jeżeli nie jest zagwarantowana prywatność i anonimowość danych
  4. Unikać stosowania inteligentnych liczników energii lub wirtualnych asystentów w chmurze (np. Alexa), którzy monitorują Pana 24/7
  5. Wyłączyć telefon komórkowy, gdy nie chce się być monitorowanym - również w nocy (nie musi Pan używać telefonu jako budzika, budziki są nadal produkowane i są łatwo dostępne!)
  6. Przeprowadzić wyszukiwanie naruszeń danych na podstawie adresu e-mail, jak np. w tym przypadku. Jeżeli Państwa e-mail jest przedmiotem naruszenia, należy zmienić adres e-mail i hasło.

Jeżeli jest Pan taki jak ja i jest Pan zdecydowany utrzymać swój dostęp do naturalnych produktów zdrowotnych, być może dlatego, że od tego zależy Pana zdrowie i przetrwanie, będzie Pan musiał teraz ciężko pracować, aby chronić swoją niezależność i autonomię. Bycie biernym uczestnikiem rewolucji IoT, która nadchodzi z dużą prędkością, jest po prostu nie do przyjęcia.

Albo, w przeciwieństwie do mnie, może Pan z radością zrezygnować z osobistej suwerenności i zaakceptować rozwiązania w zakresie opieki zdrowotnej, które zapewniają nam rządy i główny nurt medycyny (głównie farmaceutyki i szczepionki). Być może nawet spodoba się Panu koncepcja powszechnego objęcia opieką zdrowotną, zgodnie z definicją WHO.

Moim zdaniem, jeżeli dopuścimy do tego poprzez naszą bierność lub milczącą akceptację, otworzy to jeszcze szerzej drzwi dla nowych do natury, zmieniających geny leków, szczepionek i reaktywnych, skoncentrowanych na objawach usług głównego nurtu. Różnorodność wyborów zostanie zniwelowana, a dysfunkcyjny, alopatyczny model opieki zdrowotnej i Big Pharma zwycięży, a nawet zwiększy swoją dominację. Ten trend będzie zawsze działał wbrew interesom zdrowia naturalnego, komplikując lub wręcz utrudniając nam dostęp, być może na czas nieokreślony, do naturalnych sposobów zarządzania zdrowiem i regeneracji, które doprowadziły ludzkość do tego punktu.

 

>>> Zapraszamy do ponownej publikacji - wystarczy przestrzegać naszych wytycznych dotyczących ponownej publikacji Alliance for Natural Health International.

>>> Jeżeli nie są Państwo jeszcze zapisani na nasz cotygodniowy biuletyn, proszę zapisać się bezpłatnie, korzystając z przycisku SUBSCRIBE na górze naszej strony internetowej - lub jeszcze lepiej - zostać członkiem Pathfinder i korzystać z przywilejów dostępnych tylko dla naszych członków.

>>> Powrót do strony głównej